Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w sobotę wieczorem (28 września) w Lubowidzy (woj. łódzkie). Ok. godz. 19 przez niewielką miejscowość w powiecie brzezińskim przejeżdżała biała toyota, którą podróżowali 49-letni Adam G., jego 39-letnia partnerka oraz dwoje dzieci w wieku 8 i 12 lat. Nagle w ich samochód wjechał srebrny mercedes.
- 39-latek jadący mercedesem zaczął uderzać w tył jadącej przed nim toyoty, robił to kilkukrotnie, chcąc zepchnąć samochód z drogi. W wyniku uderzenia w tył pojazdu, prowadzący toyotę utracił panowanie nad autem, wjechał do rowu, dachował i uderzył w drzewo – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Kierujący mercedesem 39-letni Dawid M. wysiadł ze swojego samochodu, podszedł do rozbitej toyoty i oddał w jej kierunku kilka strzałów z broni. Gdy podróżujące toyotą osoby wydostały się z auta, 49-latek zaczął uciekać. Kierowca mercedesa ruszył za nim w pogoń, cały czas do niego strzelając. Strzały okazały się śmiertelne. Kilkaset metrów od miejsca wypadku policjanci znaleźli martwego Adama G. z ranami postrzałowymi.
Kobiecie z dziećmi na szczęście udało się uciec do pobliskiego gospodarstwa. Cała trójka nie odniosła poważniejszych obrażeń. Wszystkim zapewniono natomiast pomoc psychologiczną.
Polecany artykuł:
Po zamordowaniu 49-latka, Dawid M. wrócił do swojego auta i odjechał. W niedzielę (29 września) 39-latek został namierzony w jednym z mieszkań w centrum Łodzi.
- Policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do lokalu. W pewnym momencie usłyszeli strzał. Jak się okazało 39-latek postrzelił się z posiadanej przy sobie broni. Pomimo reanimacji jego życia nie udało się uratować - poinformowała kom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Wszystko wskazuje na to, że motywem zbrodni była chęć zemsty. Śledczy ustalili, że sprawca zabójstwa był wcześniej związany z kobietą podróżującą toyotą. Miał z nią dziecko. Po rozstaniu z 39-latkiem, kobieta związała się jednak z Adamem G. Tego najprawdopodobniej nie mógł znieść Dawid M.
- Adam oddał za nas życie. Uratował rodzinę, a sam zginął. Zapamiętajcie go jako odważnego bohatera - napisała w mediach społecznościowych partnerka zabitego mężczyzny.