Ekstradycja Sebastiana M. Ile jeszcze jego rodzinę będzie stać na Dubaj?
Minął rok od wypadku na A1, który miał spowodować Sebastian M., a następnie uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dla wielu osób jest to niewyobrażalne, że osoba podejrzana o takie przestępstwo może bezkarnie przebywać w Dubaju.
Jak długo Sebastian M. może pozostawać w Dubaju, jeśli Zjednoczone Emiraty Arabskie nie przestaną zwlekać z jego ekstradycją do Polski? Albo w ogóle nie zdecydują się na jej przeprowadzenie? Jak informują przedstawiciele branż, w których działa biznesowo jego rodzina: "ile tylko będzie chciał".
Sprawie przyjrzał się portal Onet, który porozmawiał z kilkoma przedstawicielami biznesu, którzy robili w ciągu ostatnich lat różne interesy z rodziną M. Zdecydowali się on i na rozmowy, ale pod warunkiem zachowania anonimowości.
Jak dowiedział się portal, rodzina M. "może być warta nawet kilkadziesiąt milionów złotych" oraz "zapobiegliwa głowa tej rodziny potrafiła wiele odłożyć na czas, gdyby nadszedł kryzys". Onet sprawdził, że ojciec podejrzanego jest właścicielem hurtowni kaletniczej, która określana jest jako "największa w Polsce".
Tragiczny wypadek na A1. Co wiadomo?
Do tragicznego wypadku na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim doszło 16 września 2023 roku.
Samochód, którym jechała trzyosobowa rodzina, uderzył w barierki i stanął w ogniu. W płomieniach zginęli rodzice wraz z 5-letnim synem.
Chwilę wcześniej w ich samochód uderzyło BMW, które tuż przed wypadkiem miało poruszać się z prędkością ponad 300 km/godz.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła Sebastianowi M. zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Obecnie Sebastian M. przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ostatnie doniesienia, według nieoficjalnych informacja "Gazety Wyborczej" mówią o przyznaniu Sebastianowi M. przez ZEA statusu rezydenta – z tzw. złotą wizą w tym kraju.