Janusz Niedźwiedź to nazwisko znane wszystkim kibicom polskiej piłki. Dał się poznać jako trener, z którym Widzew powrócił do elity. Objął zespół gdy ten grał jeszcze w 1. lidze. Zapewnił awans do Ekstraklasy, gdzie na początku drużyna była wielką sensacją. Łodzianie przez pół roku pierwszego sezonu w najwyższej polskiej lidze szli jak burza. Przed przerwą zimową zajmowali 3. miejsce w tabeli. Sytuacja zmieniła się podczas rundy wiosennej. Wtedy Widzewiacy masowo tracili punkty. Podobny obraz kibice obserwowali jeszcze na początku kolejnego sezonu, przez co trener Niedźwiedź musiał pożegnać się z klubem.
Mimo straty stanowiska nie narzekał na brak zainteresowania. Wiele mówiło się, że jego usługami zainteresowana jest Cracovia. Ostatecznie trafił on do Ruchu Chorzów. Zadaniem było utrzymać zespół w Ekstraklasie. Ta sztuka niestety mu się nie udała, ale utrzymał posadę. Postawiono mu nowy cel jakim był szybki powrót do Ekstraklasy. Jednak, początek ponownej przygody w 1. lidze nie zadowolił przedstawicieli klubu. Po 6 meczach Ruch zdobył 7 punktów, co czynił go zespołem środka tabeli. Z tego powodu zdecydowano, że Janusz Niedźwiedź już nie będzie dłużej szkoleniowcem.
Polecany artykuł:
Trener Niedźwiedź niedługo był „wolnym agentem”. Już kilka dni później zaoferowano mu pracę w nowym klubie i to na poziomie wyżej. Przejął Stal Mielec, która fatalnie rozpoczęła obecny sezon. Przez ten falstart pracę stracił trener Kamil Kiereś, a osobą, która mu ugasić ten pożar jest właśnie Janusz Niedźwiedź.
Na razie Stal jest w fatalnej sytuacji. Po 7 kolejkach mają na koncie tylko 4 punkty, co sprawia, że zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Widzew - Radomiak. Wzruszające pożegnanie Franciszka Smudy. Czerwona Armia pamięta ukochanego trenera