Ok. 200 tys. osób może być poszkodowanych przez ZUS, na skutek zmian w przepisach, które weszły w życie w 2012 roku – informuje portal money.pl. Chodzi o seniorów, którzy przed styczniem 2013 r. pobierali wcześniejsze emerytury, a wiek emerytalny osiągnęli po roku 2012. W 2012 roku uchwalony został przepis, na podstawie którego ZUS mógł odliczyć od kapitału emerytalnego wszystkie wypłacone wcześniej emerytowi świadczenia. W chwili przejścia na wcześniejszą emeryturę – przed 2012 r. - seniorzy nie mogli przewidzieć, że taki przepis wejdzie w życie, a oni w konsekwencji otrzymają niższą „właściwą emeryturę”.
W 2019 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niedopuszczalne jest „zaskakiwanie obywateli zmianami prawa oraz odbieranie im praw nabytych” i nakazał uchwalenie ustawy naprawczej. Ustawa weszła w życie w 2021 roku, ale dotyczyła tylko osób urodzonych w roku 1953, bo wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczył sprawy kobiety właśnie z tego rocznika. Tym samym tylko osoby z rocznika 1953, które pobierały wcześniejsze emerytury przed rokiem 2012, mogły wystąpić o naliczenie nowej emerytury na korzystnych zasadach.
Emeryci z roczników innych niż 1953 poczuli się pokrzywdzeni. Projekt ustawy naprawczej, obejmującej wszystkie roczniki emerytów pobierających wcześniejsze emerytury przed 2013 rokiem, senatorowie przygotowali jeszcze w 2020 roku. Do tej pory Sejm jednak jeszcze się nim nie zajął.
Senator Marek Borowski w rozmowie z money.pl przyznał, że zwracał się już kilkakrotnie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek z pytaniami, dlaczego od 2,5 roku projekt ten nie jest procedowany i za każdym razem otrzymywał wymijającą odpowiedź.
Senacki projekt ustawy został negatywnie zaopiniowany przez rząd. Cytowany przez money.pl premier Mateusz Morawiecki podkreśla, że pomimo wypłacania wcześniejszej emerytury ZUS nadal waloryzuje kwoty składek i kapitału początkowego zewidencjonowane na koncie ubezpieczonego, a różnica pomiędzy rocznikiem 1953 a pozostałymi polega na tym, że reszta miała możliwość zmiany konsekwencji podjętych decyzji. Ponadto, zdaniem premiera, Trybunał Konstytucyjny nie raz podkreślał, że odstąpienie od zasady ochrony praw nabytych jest dopuszczalne, jeżeli „przemawiają za tym inne zasady, normy lub wartości konstytucyjne”.
Według rządu objęcie ok. 200 tys. osób ustawą naprawczą kosztowałoby budżet państwa rocznie blisko 4,5 mld zł, a w ciągu 10 lat wydatek ten wzrósłby do 15,4 mld zł.