W sklepach zaczyna brakować mleka. Europa będzie musiała je importować z Argentyny?

Kolejne problemy w przemyśle spożywczym. Podczas Międzynarodowego Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Białymstoku analizę globalnych trendów w sektorze mleczarskim przedstawił Łukasz Wyrzykowski, dyrektor generalny IFCN - The Dairy Research Network. Według niego, jeśli nic się nie zmieni, to kraje europejskie będą musiały sprowadzać mleko z innych części świata.

Brak mleka w sklepach. Czym jest spowodowany?

Ekspert sugeruje, że należy się przyzwyczaić do nowego stanu rzeczy. W Europie od lat spada ilość produkowanego mleka. W skali globalnej koszt jego uzyskiwania wzrósł o 10%. Te podwyżki determinują głównie kwestie środowiskowe. Według Wyrzykowskiego Unijny Zielony Ład spowoduje dalszy i szybszy spadek ilości mleka w Europie.

Brak mleka w sklepach. Skąd je brać?

W związku z ograniczeniem hodowli zwierząt i produkcji mleka w Europie, jego ilość wzrośnie w innych częściach świata. Łukasz Wyrzykowski wymienia m.in. Chiny i Indie, ale tam surowiec ma być przeznaczony na ich wewnętrzne potrzeby, które ciągle wzrastają wraz ze zwiększającą się populacją. Kolejnym krajem mają być Stany Zjednoczone. Przemysł mleczarski rozwija się tam bardzo dynamicznie, co może skutkować przejęciem rynków eksportowych Europejczyków. Jednak ekspert wytypował Amerykę Południową (głównie Argentynę) jako miejsce, z którego najpewniej Polska będzie sprowadzać mleko.

W przeciwieństwie do Europy kraje Ameryki Południowej nie muszą wprowadzać kosztownych ograniczeń środowiskowych, przez co ich mleko jest tańsze. Unii Europejskiej w przyszłości może się bardziej opłacać sprowadzanie towaru z Argentyny niż produkowanie go na miejscu.