Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział w czwartek, że 31-letni kierowca BMW, który brał udział w tragicznym wypadku na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim, będzie miał przedstawione zarzuty.
- Prokurator zdecyduje się stawiać zarzuty. Materiał dowodowy był gromadzony bardzo skrupulatnie, ale warunkiem postawienia skutecznego zarzutu i ewentualnych środków zapobiegawczych było pozyskanie choćby wstępnej opinii biegłych - powiedział Zbigniew Ziobro na konferencji w Lublinie.
Zapytany, kiedy kierowca BMW może usłyszeć zarzuty, minister odparł, że wydał polecenia, "by czynności prowadzone były dynamicznie, jak to tylko jest możliwe”.
W środę minister sprawiedliwości poinformował, że ustalenia biegłego wskazują, że w chwili wypadku kierowca BMW jechał z prędkością co najmniej 253 km/godz. Ziobro podkreślił, że dowody w tej sprawie zebrane zostały „bardzo skrupulatnie”, zaś pewne czynności opóźniły się z uwagi na potrzebę pozyskania autoryzowanych narzędzi informatycznych pozwalających na uzyskanie dostępu do danych z samochodu.
Minister poinformował też, że nie potwierdziły się doniesienia medialne dotyczące pokrewieństwa funkcjonariusza, który przybył na miejsce wypadku z kierowcą BMW.
- Natomiast na pewno jest to osoba, którą stać na najlepszych adwokatów, którzy wiedzą, jak w takich sprawach kwestionować materiał dowodowy i przewrócić tezy prokuratury, ewentualnie zarzuty przed sądem, gdyby prokuratura występowała z jakimiś wnioskami – powiedział Ziobro. - Prokurator musiał tak przygotować ten materiał, aby być pewnym, że tę sprawę obroni przed sądem.
Do tragicznego wypadku, w którym uczestniczyły dwa samochody osobowe - kia i BMW - doszło w sobotę (16 września) po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (woj. łódzkie). W pożarze kii, która zjechała na pobocze i uderzyła w barierki, zginęli mężczyzna, kobieta i ich 5-letni syn.