Żużel to dyscyplina sportowa, która jest bardzo zależna od pogody, a ta w Polsce bywa kapryśna. Jeśli nie jest ona odpowiednia, organizatorzy zmuszeni są do przekładania wydarzeń, co naraża ich na dodatkowe koszty.
Niektóre stadiony, jak ten w Toruniu, posiadają zadaszenie toru. Pierwotnie tamtejszy obiekt posiadał tylko skromny dach nad trybunami. Jednak, po przełożonym przez pogodę finale Ekstraligi w 2009 roku prezydent miasta zdecydował się na modernizację, o czym informuje portal stadiony.net.
Polecany artykuł:
Na taki sam pomysł wpadli zarządcy KŻ Orzeł Łódź. Problemy z obiektem pojawiły się już podczas zeszłorocznych zawodów Drift Masters European Championship. Wydarzenie miało się odbyć z inicjatywy miasta bez konsultacji z głównym operatorem Moto Areny.
- Bez żadnej konsultacji z klubem na stadion wjechały wtedy maszyny. Wszystko wydarzyło się poza nami. Efekt jest taki, że wcześniej woda spływała, a teraz tor nie chce schnąć. Uważamy, że doszło do uszkodzenia drenażu. To nie jest przypadek, że do tej pory odjechaliśmy może dwa porządne treningi. Trener Cieślak mówi, że takich problemów z torem na wiosnę nie widział, odkąd jest w żużlu – powiedział Witold Skrzydlewski, właściciel Orła Łódź w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.