Pracodawcy będą weryfikować pracowników
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce rozwiązać problem, z którym od dawna zmagają się pracodawcy. Chodzi o fałszywe dyplomy. Obecnie firmy praktycznie nie mają legalnych narzędzi, by upewnić się, czy kandydat naprawdę ukończył studia, które wpisał w CV. Urząd Ochrony Danych Osobowych blokował takie praktyki, uznając, że brakuje odpowiednich przepisów.
Nowelizacja ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce”, opublikowana w Rządowym Centrum Legislacji, ma to zmienić. Projekt powstał w ramach pakietu deregulacyjnego i odpowiada na postulaty m.in. społecznej inicjatywy SprawdzaMY, walczącej z dyplomowymi nadużyciami.
Od 1 stycznia 2026 r. każdy pracodawca, który będzie miał "uzasadnione wątpliwości" co do dyplomu przedstawionego przez pracownika czy kandydata, będzie mógł wystąpić z wnioskiem do uczelni. Wystarczy podać imię, nazwisko i numer dokumentu.
Za weryfikację trzeba będzie zapłacić – 1 proc. minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w dniu złożenia wniosku. To kwota symboliczna, ale przy setkach tysięcy zapytań rocznie dla uczelni oznacza dodatkowe obciążenie.
Resort nauki nie ukrywa: uczelnie będą musiały wdrożyć specjalne procedury, przeszkolić ludzi i przygotować systemy do obsługi takich zapytań.
Polecany artykuł:
Tyle dyplomów wydaje się co roku
Według danych ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Szkolnictwie Wyższym i Nauce POL-on, co roku w Polsce wydaje się średnio 299 tysięcy dyplomów ukończenia studiów. Jeśli doliczyć do tego dokumenty wydawane nawet pół wieku wstecz – skala zjawiska może objąć miliony dyplomów, które od 2026 r. potencjalnie będzie można zweryfikować. Rząd podkreśla, że zmiany mają znaczenie społeczne, ale eksperci wskazują, że uczelnie dostaną na barki dodatkową biurokrację, a rynek pracy odczuje nowe opłaty i procedury.
