Widzew nie jest w najlepszej sytuacji. Klub od czterech ligowych spotkań nie zdobył żadnego punktu. Źle wygląda gra z tyłu, ponieważ w tych spotkaniach stracono aż 9 bramek. Przedstawiciele drużyny poczynili kroki, aby zmniejszyć ich liczbę. W tym celu sprowadzono czołowego polskiego bramkarza, który był powoływany do reprezentacji – Rafała Gikiewicza!
Jak twierdzi nowy golkiper dużą rolę przy transferze odegrał aktualny trener bramkarzy i były zawodnik Widzewa – Andrzej Woźniak. Panowie już wcześniej mieli okazję się lepiej poznać.
- Trener Woźniak powołał mnie do kadry za trenera Brzęczka, użyłem swoich kontaktów, mówiłem, że może rozwiążę umowę w Turcji i będę potrzebował klubu. Bardzo go cenię, trenowaliśmy w reprezentacji, znamy się i to może być fajna mieszanka, gdy wyjmie się trochę z mojego doświadczenia. Myślę, że w relacji trener bramkarzy - bramkarz najważniejsza jest komunikacja. Mnie jej nie brakuje i to może być fajny duet – po transferze powiedział Rafał Gikiewicz.
Gikiewicz powraca do polskiej piłki po prawie dziesięciu latach! W lipcu 2014 roku zamienił Śląsk Wrocław na niemiecki Eintracht Braunschweig. Od tego czasu z powodzeniem reprezentował głównie niemieckie zespoły.
- Powrót do Polski to dla mnie bardzo duże wyzwanie zarówno mentalne, jak i sportowe. Wiem, że bardzo dużo osób będzie oczekiwało, że będę dawał punkty Widzewowi. Sam nie wygram meczów, ale postaram się zarazić kolegów z drużyny moim podejściem oraz wpuścić do widzewskiej szatni trochę pierwiastka marzycielstwa. Razem jesteśmy w stanie zwyciężać i dawać radość kibicom, bo to dla nich gramy – dodał „Giki”.