Zabrakło pomocy rządu i stałych klientów. Z powodu koronawirusa właściciele zgierskiej restauracji "Para z Gara" zamykają lokal na zawsze.
Jak sami przyznają, gdyby tego nie zrobili, utonęliby w długach.
- Niestety, okazało się, że jednak zamówienia na wynosy i dowozy nie wystarczają - mówi Jakub Parzynowski, współwłaściciel. - Od października było coraz słabiej, było mniej zamówień. Przez cały lockdown nie zwolniliśmy żadnej osoby, aż do dzisiaj, kiedy podjęliśmy decyzję o zamknięciu lokalu - dodaje.
- Ponad dwa lata temu, kiedy zakładaliśmy restauracje, nikt nie pomyślał, że to się może tak skończyć - mówi Patrycja Jakubczyk - współwłaścicielka.
- Czuję smutek, ale nie będę się obwiniać, bo to nie jest nasza wina, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. "Para z Gara" to takie moje dziecko, pierwsze i jedyne więc łezka się w oku kręci. Całe szczęście mamy stałych klientów, którzy wspierają nas dobrym słowem - dodaje.
Zgierska restauracja to jeden z wielu lokali, które zamknęły się w naszym regionie.