Od wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, minęło już 14 miesięcy, a podejrzany o jego spowodowanie Sebastian M. wciąż przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wniosek o ekstradycję zatrzymanego w Dubaju mężczyzny ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisał 4 października 2023 roku. Mimo upływu przeszło 13 miesięcy, wniosek ten nie został jeszcze rozpatrzony przez władze ZEA. Osobistą interwencję w tej sprawie zapowiadał ostatnio minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Tymczasem, jak donosi RMF FM, procedura ekstradycyjna Sebastiana M. na prośbę polskiej prokuratury wydłuży się co najmniej o kolejny miesiąc. Jak dowiedział się reporter RMF FM, polska prokuratura wystąpiła do ZEA o przedłużenie o 30 dni terminu na uzupełnienie materiałów dotyczących wniosku ekstradycyjnego, o które poprosił sąd w Dubaju. Prokuratorzy tłumaczą, że katowicka prokuratura przejęła niedawno śledztwo w sprawie wypadku i potrzebuje więcej czasu, by zapoznać się z materiałami i przekazać pełną odpowiedź stronie emirackiej.
Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie wypadku, do którego doszło 16 września 2023 roku na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Samochód, którym jechała trzyosobowa rodzina, uderzył w barierki i stanął w ogniu. W płomieniach zginęli rodzice wraz z 5-letnim synem. Chwilę wcześniej w ich samochód uderzyło BMW, które tuż przed wypadkiem miało poruszać się z prędkością ponad 300 km/godz. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim postawiła Sebastianowi M. zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Tuż po wypadku Sebastian M. wyjechał z Polski. Mężczyzna był poszukiwany na podstawie czerwonej noty Interpolu i na początku października 2023 r. został zatrzymany w Dubaju. Od tamtej pory przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Na początku października 2024 r. rzeczniczka prokuratora generalnego poinformowała, że mężczyzna został przesłuchany przez emirackiego prokuratora na okoliczności wskazane w treści wniosku o ekstradycję. Sebastian M. nie przyznał się do winy, oświadczając, że podejmowane wobec niego działania przez polską prokuraturę są motywowane politycznie.
Polecany artykuł: