Dziennikarka, która prześwietla składy produktów dostępnych w sklepach i zachęca Polaków, by czytali etykiety, tym razem wzięła pod lupę szynkę królewiecką.
- Musicie to zobaczyć, bo ja zaniemówiłam – zaczęła swój post Katarzyna Bosacka i przytoczyła opis producenta. "Produkt drobiowy z dodatkiem surowców wieprzowych z połączonych kawałków mięsa z kurczaka, z wodą dodaną, parzony, w plastrach".
Polecany artykuł:
- Dawno świat nie widział takiej szynki, w której na pierwszym miejscu w składzie woda, a mięsa kurczaka zaledwie 36%. Do tego skrobia jako wypełniacz, skórki wieprzowe 5%, stabilizatory, wzmacniacz smaku, sztuczne aromaty, przeciwutleniacz, zagęstniki i oczywiście konserwant - azotyn sodu – oceniła dziennikarka w mediach społecznościowych.
Na koniec mocno się oberwało producentowi.
- Szynka „królewiecka” to jakiś niesmaczny żart? Serio to można znaleźć w sklepach – zapytała retorycznie Bosacka.
ZOBACZ TEŻ: Jakie dania można przygotować z Jackfruita?