Z Łodzi nad morze i to łodzią… a właściwie kajakiem. Taką nieoczywistą wyprawę polskimi rzekami podejmą członkowie Łódzkiego Klubu Kajakowego Albatros. Chociaż mają do pokonania 800 km to ta eskapada będzie przede wszystkim turystyczna, jak twierdzą sami uczestnicy.
- Zaczynamy naszą łódzką, największą rzeką Ner. Wypływamy spod Stawów Stefańskiego. Dalej płyniemy do Warty, Wartą do Odry. Następnie przez zalewy, m.in. przez Zalew Szczeciński, który będzie dla nas największym wyzwaniem, do rzeki Dziwnej i tam do Dzwinowa - mówi Agnieszka Szulc prezeska klubu kajakowego albatros.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Cały łódzki spływ nad morze ma zająć kajakarzom miesiąc. Po drodze mają dołączać kajakarze z innych miast.
- Dla mnie ta wyprawa jest spotkaniem z ludźmi. To nie jest One Man Show, nie chodzi o to żeby pobić jakiś rekord. To jest taki trochę spontaniczny spływ, w którym każdy kto chce pozdrowić łodzian, bo mówimy, że jest to impreza z gatunku „Pozdrów Łódź” z okazji 600-lecia miasta, może się przyłączyć - dodaje Arkadiusz Jadczak uczestnik wyprawy.
Wyprawa rozpocznie się 1 kwietnia. Na razie do wyprawy zgłosiło się 30 uczestników, najmłodszy z nich ma 18 lat natomiast najstarszy aż 83.