Nie ma pieniędzy na działalność hostelu interwencyjnego prowadzonego w Łodzi przez Tęczowych społeczników. Placówka przestała opłacać rachunki za prąd i gaz, nie ma też środków na inne bieżące wydatki. Jeśli nie znajdzie się sponsor lub stałe finansowanie, hostel będzie działał tylko do końca roku.
- Nie jesteśmy w stanie ich przyjąć, ponieważ w samym budynku jest zimno. Nie możemy w tym momencie uruchomić ogrzewania gazowego, które jest nam niezbędne – Nikodem Oleksowicz, założyciel ośrodka.
Polecany artykuł:
Suma potrzebna, aby odratować hostel jest naprawdę ogromna i mała szansa, aby założyciele mogli ją sami zorganizować.
- Żeby móc dalej funkcjonować w okresie zimowym potrzebujemy mniej więcej 100 tys. zł. W ciągu kilku ostatnich tygodni odmówiłem pomocy kilkudziesięciu osobom, bo nie mamy pieniędzy – Mariusz Ławnik, założyciel hostelu.