Warzywniak miał zmienić się w pas zieleni
Pani Basia Skomiał od ponad 40 lat prowadzi z mężem warzywniak przy Narutowicza. W wakacje otrzymała pismo z Urzędu Miasta Łodzi, w którym dowiedziała się, że jest decyzja o jego likwidacji na rzecz utworzenia pasma zieleni.
"W tym roku dostaliśmy decyzję odmowną dotyczącą lokalizacji, ze względu na zazielenienie terenu. Mój kiosk ma 12 metrów, gdzie tu mieli zazieleniać?" - wspomina pani Basia.
To było niewyobrażalne, zarówno dla właścicielki kiosku, jak i kupujących, którzy zgodnie mówili, że jest to jedyne w okolicy miejsce ze świeżymi warzywami i owocami.
Pani Basia napisała odwołanie, zebrała również ponad 160 podpisów od mieszkańców Łodzi. Mimo to, otrzymała znów negatywną decyzję.
Happy end historii warzywniaka! Pani Basia wygrała spór
Okazuje się, że pod naciskiem mediów i łodzian, urząd miasta zrezygnował z likwidacji kiosku pani Basi.
"Wtedy sprawą zajęli się klienci i mieszkańcy okolic. 11 września byliśmy umówieni w Urzędzie Rady Miasta z przewodniczącym Rady Miasta. Ustaliliśmy, że do końca roku na pewno zostajemy w obecnej lokalizacji. I gdyby się nic nie działo, to na koniec przyszłego roku mogę wystąpić o lokalizację na 2026 rok. A gdyby faktycznie coś się zadziało, mamy nie 7 dni, a miesiąc, by opuścić teren. Przystaliśmy na to" - wyjaśniła nam pani Basia.
Warzywniak też jest znacznie bardziej rozchwytywany.
"Teraz wiele osób przychodzi, nie moich klientów, żeby coś kupić i po prostu zobaczyć, jak wygląda to miejsce. Dziękuje Radiu ESKA, bo było pierwsze, które mi pomogło. A jak będę miała papier to zapraszam na świętowanie!" - mówi uradowana właścicielka kiosku.