- Ceny są wyższe bo wszystko poszło w górę, a to będzie miało przełożenie na ilość zjedzonych pączków - mówi znany łódzki cukiernik Robert Dybalski. - W zeszłym roku płaciliśmy za mąkę 1,40, w tym roku cena to 2,50. Zdrożały gaz, prąd, jeżeli mówimy o 200 zł za mWh a było 47 zł, a pączek w zeszłym roku był po 3-3,20 zł, a w tym roku po 4 zł.
Tłusty czwartek w Łodzi. Jak powstają pączki?
Choć wszyscy - zarówno cukiernicy, jak i klienci - dostali w ostatnich miesiącach po kieszeni, produkcja pączków w nocy ze środy na czwartek (15-16 lutego) szła w cukierni pana Roberta pełną parą.
Widać jednak pewne różnice w porównaniu z poprzednimi latami.
W tłusty czwartek w łódzkich cukierniach pakowano zwykle po 10 pączków, w tym roku są mniejsze pudełka w których jest 6 pączków.
Tłusty czwartek 2023. Wszyscy szukają oszczędności
Mniejsze zamówienia złożyły firmy i instytucje, które zwykle kupowały duże ilości pączków.
- Firmy zamówiły, ale to jest jedna trzecia tego, co normalnie zamawiały - mówi Dybalski. - Widać, że szukają oszczędności, tną koszty.
W Łodzi wiele cukierni się zamknęło, bo nie były w stanie wytrzymać wysokich kosztów utrzymania.