Wielu polskich kibiców będzie wspierać nasza kadrę podczas piłkarskich Mistrzostw Europy sprzed telewizorów lub w strefach kibica. Jednak są tacy, którzy osobiście wybierają się do Niemiec, aby swoją obecnością wyrazić wsparcie dla naszych piłkarzy. Pierwsi z nich wyruszyli w drogę już w poniedziałek. Jak można się domyślić oznacza to spore utrudnienia na drogach w okolicy granicy.
Polecany artykuł:
Jak podaje portal sport.pl, przekroczenie samej granicy zajmuje ok. 20 minut. Dodatkowo, można było tam zauważyć niemieckich policjantów z długą bronią, którzy wyrywkowo kontrolowali pojazdy. Jest spowodowane zwiększeniu bezpieczeństwa w czasie imprezy, ponieważ do naszych zachodnich sąsiadów zjedzie się duża ilość kibiców z niemal całej Europy. Ma na to wpływ także kryzys migracyjny. Podróżni z krajów strefy Schengen są kontrolowani nie tylko na granicy, ale też na lotniskach, o czym pisze Die Zeit.
- Policja federalna ma chronić niemieckie granice, lotniska i kolej. Mieszkańcy nie mogą się doczekać mistrzostw Europy we własnym kraju, ale ich bezpieczeństwo jest dla nas najwyższym priorytetem – informuje szefowa niemieckiego MSW, Nancy Faeser, którą cytuje next.gazeta.pl.
Widok uzbrojonych służb w trakcie trwania imprezy nie powinien nikogo dziwić. O bezpieczeństwo będą dbali także przedstawiciele służb z innych państw.
Sport.pl podaje, że mecze na stadionach obejrzy ok. 2,7 mln ludzi, a w strefach kibica aż 12 mln.