Szczęśliwy finał poszukiwań psa Julka!
Rany Julek! Po wielu dniach poszukiwań miniaturowego pudla Julka, zwierzę całe i zdrowe wróciło do domu!
"Wszystkim wam OGROOOOMNIE DZIĘKUJEMY za tak cudowne wsparcie, wiadomości, telefony…!Pomimo dużego hejtu jaki nas spotkał, przede wszystkim dostaliśmy ogrom cudownych wiadomości i wspaniałego człowieczeństwa ! Byliście z nami w tych trudnych dniach, śledziliście informacje i powiadamialiście nas ! Bardzo, bardzo wam dziękujemy" - napisała pani Dorota, która regularnie informowała o etapach poszukiwań.
Ta informacja, która pojawiła się w mediach społecznościowych, ucieszyła mnóstwo osób z regionu, którzy angażowali się w pomoc w znalezieniu zwierzaka.
"Naprawdę wielka radość. Ciesze się, jestem wzruszona i lekka, bo miałam już ogromnie dużo lęku czy tak się historia Julka skończy jednak! Julek wracaj do chaty chłopaku! Rodzina i przyjaciele czekają na Ciebie, Ty mały gigancie"
"Cieszę się, że się znalazł to wspaniała wiadomość bo myślałam o Julku nieustannie"
"Bardzo się cieszę super ze się odnalazł już jest w domku w ciepełku"
"Najlepsza wiadomość w Nowym Roku!"
- brzmiały komentarze pod wpisem.
Zaginięcie psa Julka. W pomoc zaangażowało się mnóstwo mieszkańców
Do zaginięcia doszło tuż przed Bożym Narodzeniem, w Wigilię, 24 grudnia, około godziny 17:30. Na Dąbrowie, w okolicy ulicy Gojawiczyńskiej uciekł roczny piesek Julek, miniaturowy pudel. Zrozpaczona właścicielka zwierzęcia, która przebywała w tym czasie za granicą, jak i tymczasowa opiekunka, opublikowały w mediach społecznościowych wpisy o poszukiwaniach.
Piesek przemierzał mnóstwo kilometrów, widywany był między innymi między Andrzejowem a Andrespolem, następnie w Andrzejowie na ul. Żywicznej / Wilgotnej, trasami wokół Wiśniowej Góry. Niestety pomimo chęci, nikt nie mógł go złapać, bo zwierzę było przerażone i uciekało.
W poszukiwania zaangażowała się nawet profesjonalna grupa z dużym doświadczeniem w tropieniu i wyłapywaniu psów, a także mieszkańcy całej Łodzi.