Zaskakujące zjawisko w łódzkiej katedrze. Po policzku Matki Boskiej spłynęła... łza?
W połowie grudnia 2024 roku wierni zauważyli, że na obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej w bazylice archikatedralnej św. Stanisława Kostki zaszły pewne zmiany. Chodzi o płynącą z jednego z oczu Maryi "łzy", które wzbudziły niemałe kontrowersje.
Sytuacja nie jest nowością, bo wizerunek płaczącej Matki Boskiej pojawiał się już w ponad 200 miejscach na całym świecie. Wśród nich znajdują się obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej z katedry w Lublinie, Maasmechelen w Belgii, w Syrakuzach na Sycylii, czy w Akita w Japonii.
Łzy pojawiające się na obrazach mają jednak dla katolików szczególne znaczenia. Pojawiające się na świętych obrazach czy figurach - nie są dobrą przepowiednią. Mówi się, że Matka Boska płacze wówczas nad losami danego narodu, państwa lub nawet całego świata.
Łzy na obrazie Matki Boskiej. "To przedświąteczny cud!"
Wybraliśmy się na miejsce, by sprawdzić, czy plotki o pojawieniu się rzekomych łez na obrazie są faktycznie prawdą. Okazuje się, że faktycznie, na obrazie na poliku Matki Boskiej Częstochowskiej widać płynącą ciecz. Czy to faktycznie łzy - ciężko stwierdzić.
Jednak legenda o płaczącym obrazie niesie się wśród mieszkańców Łodzi, a chętnych do zobaczenia tego zjawiska na żywo nie brakuje.
"Przyjechałam specjalnie zobaczyć, jak wygląda obraz Matki Boskiej. Nie wierzę do końca w zjawiska nadprzyrodzone, ale biorąc pod uwagę fakt, że obraz znajduje się w miejscu świętym, do tego zbliża się Boże Narodzenie, myślę, że to przedświąteczny cud" - powiedziała nam wierna, która pojawiła się w katedrze.
"Pewnie, to jakiś znak, ale nie wiem czy dobry czy zły, nie znam się na tym. Ale jakąś krople na obrazie faktycznie widać" - dodaje inny wierny.
Łódzka Kuria Metropolitalna póki co nie wypowiada się w tej sprawie.