Ostatnie dwa spotkanie Widzew rozegrał na swoim stadionie. Oba były wygrane, łącznie łodzianie wygrali już 4 ostatnie domowe mecze. Obok takiej serii nie można przejść obojętnie, ale tym razem pora na wyjazdowe spotkanie ze Stalą Mielec.
Oba kluby sąsiadują w tabeli. Widzew zajmuje 8. pozycję, a Stal jest miejsce niżej. Oznacza to, że mecz zapowiada się bardzo wyrównanie. Zwłaszcza, że oba zespoły dobrze się prezentują podczas rundy wiosennej. Jednak, trener Myśliwiec studzi nastroje i ostrzega, że zbyt duża wiara w siebie nie jest niczym dobrym.
- To bardziej pozorny komfort. Komfort dlatego, że wspinamy się po szczebelkach tabeli, a pozorny, bo może uśpić naszą czujność. Wymagamy od siebie dużo, dążymy do wygrywania meczów, ale mamy świadomość, że nie wszystkie nasze zwycięstwa były przekonujące. Zrobiliśmy jednak wiele, żeby zdobyć trzy punkty, dlatego ważne jest wykorzystanie momentu i utrzymanie wiatru w żaglach jak najdłużej – mówi trener Daniel Myśliwiec.
Widzew w tym sezonie grał ze Stalą aż 2 razy – raz w Ekstraklasie i raz w Pucharze. Trener łódzkiej drużyny wypowiedział się o mocnych stronach rywali, które już wcześniej miał okazję zaobserwować.
- To był jeden z pierwszych przeciwników, który tak długo potrafił nam zabierać piłkę. Pamiętam tamte mecze, dlatego w moich decyzjach personalnych brałem pod uwagę to, żeby jak najlepiej wykorzystać atuty defensywne. Wiemy, że Szkuryn jest mocny, gdy wbiega za linię obrony. Nie cofniemy się, ale będziemy musieli wiedzieć, jak zareagować na takiego przeciwnika – dodał trener Myśliwiec.
A co zrobić, aby odebrać atuty rywalom?
- Chcemy mieć poczucie, że zagramy jeszcze lepszy mecz od dwóch poprzednich ze Stalą. A żeby tak się stało, trzeba zabrać rywalowi piłkę, bo dzięki temu nie będzie miał możliwości do wykonywania stałych fragmentów gry, w których jest najefektywniejszy – stwierdził trener Widzewa.
Mecz między Stalą Mielec a Widzewem Łódź odbędzie się 13 kwietnia o godz. 15:00.
Trwa budowa przystanku kolejowego Łódź Zarzew