Delikatesy Queviures Múrria to jeden z najbardziej znanych sklepów w Barcelonie. Choć dziś można w nim kupić m.in. wyśmienite wino, mięso i sery, to nie asortyment jest powodem jego popularności. Otwarty w 1898 r. sklep przyciąga turystów zabytkową fasadą, pochodzącymi z początku XX wieku przeszklonymi szyldami i reklamami oraz imponującym wystrojem wnętrza z oryginalną ladą i mahoniowymi meblami.
Turystów przychodzących do zabytkowego sklepu tylko po to, by zrobić sobie w nim zdjęcia było tak dużo, że w końcu zaczęli przeszkadzać obsłudze. W pewnym momencie miarka się przebrała i na sklepie pojawił się szyld informujący, że od osób, które wejdą do środka i nic nie kupią, będzie pobierana opłata w wysokości 5 euro.
Choć kierownictwo Queviures Múrria zapewnia, że nikogo jeszcze w ten sposób nie „ukarało”, szyld wydaje się spełniać swoje zadanie i liczba turystów przyjeżdżających tylko po to, by sobie zrobić zdjęcie, widocznie zmalała.
To nie pierwszy sklep, który zdecydował się wprowadzić opłaty od turystów. Livraria Lello w Porto, uznawana za jedną z najpiękniejszych księgarni na świecie, pobiera od odwiedzających opłatę w wysokości 5 euro. Opłata ta jest jednak odliczana od kosztu zakupów, gdy ktoś zrobi w księgarni zakupy.