Konfederacja składa skargę na prezydent Zdanowską
O kampanii wyborczej w Łodzi zrobiło się głośno w całej Polsce. Jak podawaliśmy wczoraj, niemal na wszystkich facebookowych profilach miejskich spółek w Łodzi pojawiły się posty informujące o tym, że Hanna Zdanowska zawalczy o czwartą kadencję na stanowisku prezydenta miasta. W sieci zaroiło się od komentarzy, sugerujących, że była to agitacja wyborcza za pieniądze podatników. Teraz łódzka Konfederacja zapowiedziała złożenie skargi na prezydent Zdanowską.
- Instytucje publiczne, które są finansowane z pieniędzy podatników nie mogą angażować się w kampanię polityczną jakiegokolwiek kandydata czy komitetu. Pani prezydent tę zasadę złamała. Mamy do czynienia z politycznym wykorzystaniem swojej pozycji i wykorzystaniem polegającej jej administracji, a także kontaktów i możliwości, jakie pani prezydent posiada, a których nie posiadają inni kandydaci, do promocji swojej kandydatury w wyborach. To stawia ją przed wszystkimi inni kandydatami i pozwala na bardzo szeroką promocję. Jest to rzecz skandaliczna, że takie coś miało miejsce – mówi nam Tomasz Grabarczyk, szef Konfederacji w Łodzi. - Rozumiem, że nie będzie problemu, aby spółki miejsce podały informację również o kandydacie Konfederacji czy innych kandydatach na temat tego, że startują w wyborach – dodaje żartobliwie.
Polecany artykuł:
Rzecznik PO w Łodzi przeprasza
Tymczasem łódzka Platforma Obywatelska zapewnia, że sytuacja się nie powtórzy.
- Poczułem w tej sprawie niesmak. Podobnie jak pani prezydent, która zwróciła się do miejskich spółek, żeby nie włączały się do komunikowania jej kroków czy decyzji wyborczych. To było z całą pewnością niepotrzebne. Jedyne co można w tej sprawie powiedzieć, to to, że to się więcej powtórzy. A po drugie, że przepraszamy – powiedział nam Bartosz Domaszewicz, rzecznik Platformy Obywatelskiej w Łodzi. Odniósł się także, że skargi, którą zamierza złożyć Konfederacja.
- Tego typu zawiadomienia pojawiają się w każdej kampanii, są takim elementem gry wstępnej kampanijnej. Nie pamiętam kampanii, w której tego typu wątpliwości by się nie pojawiły. Tak bym to potraktował – kwituje Domaszewicz.
- Ja też wyrażam ubolewanie, jeśli ktoś poczuł się zniesmaczony takim materiałem i sposobem komunikowania. My przede wszystkim podkreślamy, że nie jest to informacja o charakterze wyborczym, lecz o tym, że pani prezydent Hanna Zdanowska podjęła decyzję o kandydowaniu po raz ostatni. W przeszłości niektóre informacje o działalności pani prezydent również były podawane przez profile spółek miejskich, zresztą zakładane w ciągu kadencji Hanny Zdanowskiej – mówi z kolei Paweł Śpiechowicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Łodzi. - Natomiast wczoraj pani prezydent, w związku z odbiorem tego sposobu komunikacji, szybko zareagowała i przesłała do prezesów spółek prośbę o to, by podobny sposób komunikacji nie miał miejsca w przyszłości. Nie będziemy tego powtarzać.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile wynosi ekwiwalent reklamowy treści zamieszczonych na profilach miejskich spółek, a zatem, ile pieniędzy musiałby wydać ktoś, kto nie dysponuje takimi zasięgami w mediach społecznościowych, żeby dotrzeć do podobnej grupy ludzi ze swoim przekazem.
- Moglibyśmy dokonać pewnej estymacji, jak wyglądały wydatki osoby, która chciałaby dotrzeć do mniej więcej miliona osób, jeżeli byłoby to konto komercyjne. I dla przykładu – na koncie komercyjnym, na fanpage’u, który ma mniej więcej 110 tys. osób i jest responsywny, czyli osoby komentują na nim treści, udostępniają oraz pozostają w nieprzerwanym kontakcie, taka kampania ustawiona na województwo łódzkie i na jeden dzień, kiedy chcielibyśmy dotrzeć do grupy od 600 000 do 1 100 000 kont, wyniosłaby około 20 tys. złotych – mówi dr Kinga Stopczyńska, ekspertka ds. komunikacji marketingowej z Uniwersytetu Łódzkiego. - Oczywiście jest to tylko estymacja, dodatkowo dokonywana na koncie komercyjnym.