- W dniu dzisiejszym na lotnisku w Dubaju został zatrzymany poszukiwany Sebastian M., który próbował nielegalnie przekroczyć granice posługując się fałszywym niemieckim paszportem - napisał w środę, 4 października, na Facebooku Krzysztof Rutkowski
Chwilę później, głos w mediach społecznościowych zabrał Mariusz Kamiński:
- Specjalna Grupa Poszukiwawcza powołana przez Komendanta Głównego Policji na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich wspierała lokalną Policję która dokonała dziś zatrzymania poszukiwanego Sebastiana M. Zadania realizowane były w ścisłej współpracy z Prokuraturą Krajową.
Służby nie potwierdzają jak dotąd informacji przekazanej przez Krzysztofa Rutkowskiego, jakoby poszukiwany mężczyzna próbował przekroczyć granicę z nielegalnym paszportem.
Do sprawy odniósł się na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
- Obiecywałem, że sprawca zostanie zatrzymany - powiedział.
Minister potwierdził, że poszukiwany zatrzymany został w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wyraził przypuszczenie, że ktoś doradził mężczyźnie wybór akurat tego kraju, ponieważ jeszcze do niedawna nie miał on z Polską podpisanej umowy ekstradycyjnej.
- Tak się składa, że dopiero co zawarliśmy umowę ekstradycyjną ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi - powiedział Ziobro. - Ale nie zdążyliśmy tego nagłośnić.
Jak powiedział Bartosz Tiutiunik, adwokat Sebastiana M., mężczyzna został zatrzymany w momencie, gdy wychodził ze swojego hotelu. Miał przy sobie swój niemiecki paszport (poszukiwany posiada niemieckie obywatelstwo).
Przypomnijmy, w środę rano, adwokat poszukiwanego mężczyzny, przekazał mediom informację, że złożony został wniosek o wydanie listu żelaznego dla jego klienta. W opublikowanym oświadczeniu napisał, że nie było wolą mężczyzny ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości, oraz że zaprzecza on ustaleniom prokuratury dotyczącymi wypadku na A1, w sprawie którego jest poszukiwany.
- Z uwagi na treść publicznych wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego oraz często nieprawdziwe informacje podawane w mediach społecznościowych na temat przebiegu zdarzenia drogowego, jego oraz jego rodziny - Sebastian Majtczak obawia się, że postępowanie w stosunku do niego nie będzie obiektywne, sprawiedliwe i uczciwe - mogliśmy m.in. przeczytać w oświadczeniu.
Polecany artykuł:
Wypadek na A1 miał miejsce w sobotę, 16 września. Według ustaleń prokuratury, BMW prowadzone przez Sebastiana M. miało uderzyć w tył samochodu marki Kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Kia stanęła w płomieniach, wszyscy w środku zginęli.