Łodzianie znaleźli sposób na to, jak parkować za darmo w miejskiej strefie płatnego parkowania
Kilka dni temu Spidersweb.pl poinformował o patencie, który wymyślili łodzianie, by nie płacić w strefie płatnego parkowania. Jak się jednak okazuje, mieszkańcy tym samym łamią przepisy. Chodzi dokładnie o parking przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Mickiewicza, gdzie samochody zaparkowane są pod budynkami, wzdłuż chodnika. Jednak w tej sytuacji, za niewłaściwe zaparkowanie samochodu na drodze dla pieszych oraz za postawienie auta na chodniku grozi mandat w wysokości 100 zł, oraz 2 punkty karne.
To jednak jest wciąż mniej niż kara za parkowanie w strefie płatnego parkowania bez uiszczonej opłaty lub po przekroczeniu limitu. Za taki ruch musimy bowiem zapłacić 200 złotych. A więc mandat za parkowanie na chodniku jest tańsze o połowę.
Pojechałam sprawdzić łamanie przepisów. Nikogo nie było
Postanowiłam pojechać i sprawdzić, czy łodzianie faktycznie łamią przepisy, parkując na chodniku. Na miejscu nie było żadnego samochodu, który byłby źle zaparkowany, pomimo, że wszystkie miejsce w strefie płatnego parkowania były zajęte.
Policja komentuje sprawę: "Nie opłaca się"
Skontaktowałam się z rzecznikiem łódzkiej policji, by dowiedzieć się, czy faktycznie "opłaca się" parkować na chodniku, poza Strefą Płatnego Parkowania. Jak wyjaśniła mi mł.asp. Jadwiga Czyż, za parkowanie niezgodnie z przepisami można zapłacić o wiele więcej. W momencie, kiedy zostawimy auto na chodniku pod budynkiem, odpowiadamy za dwa wykroczenia: pierwsze- jazda wzdłuż chodnika/drogi rowerowej to mandat w wysokości 1500 złotych i 8 punktów karnych, drugie- nieprawidłowe parkowanie, czyli wspomniane już 100 zł i 2 punkty karne.
A więc w sumie parkując w ten sposób możemy zapłacić łącznie 1600 złotych i stracić 10 punktów. Czy więc się to opłaca? Niekoniecznie. Policja przypomina również, chodnik to nie jest miejsce dla samochodów. Szczególnie, że pogoda się zmienia, zaczyna wiosna, więcej ludzi wychodzi z domu czy przesiada się na rowery.