Drożyzna dotyka wszystkich Polaków, w każdej dziedzinie. Ceny stale rosną i taniej póki co nie będzie - twierdzą ekonomiści, a wtórują im handlarze na targowiskach. Co podrożało najbardziej zdaniem łodzian robiących zakupy na Górniaku?
- Owoce i warzywa – to jest bardzo drogie.
- Cebula jest droższa, pietruszka, zauważyłam, że marchew też.
- Nie kupię pomidorów, bo raz, że są drogie strasznie, a dwa to o tej porze nie są smaczne. Jak są po 30 złotych, to ich nie kupuję. Kupuję jak kosztują 3 złote.
- Cebula za 6-7 zł… Była za 2-2,50. To jest straszne.
Ekonomiści twierdzą, że wzrost cen warzyw i owoców jest spowodowany porą roku - teraz trzeba je sprowadzać z Hiszpanii czy Maroka, ale nawet kiedy u nas zacznie się sezon, to nie mamy co liczyć na promocje, bo koszty nawozów, prądu i ogrzewania mocno odbijają się na rolnikach.
Obecnie warzywa gruntowe i szklarniowe musimy sprowadzać nawet z Hiszpanii czy Maroka, a to mocno wpływa na cenę.
- W tych krajach niestety były bardzo złe warunki pogodowe. Złoty jest słaby, czyli te drogie nawet w euro warzywa w złotówkach są jeszcze droższe. Niestety, nawet jak pojawią się już szklarniowe to też będą drogie, ponieważ żeby mieć w Polsce wcześniej warzywa to musimy je ogrzewać w szklarniach - mówi nam profesor Piotr Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Zapytaliśmy łodzian, czy jest jeszcze na czym oszczędzać.
- Na oddychaniu chyba tylko - powiedział nam mężczyzna, robiący zakupy na Górniaku.
