Nietypowa interwencja czekała w czwartek (22 grudnia) policjantów V Kompanii Oddziału Prewencji w Łodzi, pełniących służbę na terenie gminy Gorzkowice. Po godz. 18 na drodze krajowej numer 91 funkcjonariusze zwrócili uwagę na samochód, którego kierowca jechał zdecydowanie za szybko i wyprzedzał w miejscach niedozwolonych inne pojazdy, stwarzając tym samym duże zagrożenie w ruchu. Policjanci natychmiast zatrzymali opla do kontroli.
Jak się okazało, kierowca opla wiózł do szpitala swoją 4-letnią córeczkę. Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że dziewczynka zaczęła się w domu dusić - nie mogła złapać oddechu, a jej twarz zaczęła robić się sina. Zdenerwowany ojciec wezwał pogotowie, ale ostatecznie postanowił nie czekać na przyjazd karetki i samemu zawieźć córkę do szpitala.
- Wiedząc, że w takich sytuacjach liczy się każda minuta, a natężenie ruchu było bardzo duże, policjanci bez namysłu rozpoczęli eskortę pojazdu – informuje asp. sztab. Izabela Gajewska z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.
Gdy opel pod eskortą policji zmierzał w stronę szpitala, funkcjonariusze zauważyli jadącą już do dziecka karetkę. Dziewczynka od razu trafiła pod opiekę medyków. Jak się okazało, wskutek alergii doznała wstrząsu anafilaktycznego, który zagrażał jej życiu. Na szczęście w porę nadeszła pomoc.