Sport

Odwiedziliśmy mistrza świata! Jakie plany na przyszłość ma Marcin Bandel?

2023-07-10 12:37

Marcin Bandel to aktualny mistrz organizacji BRAVE. Opowiedział nam o swoich przygotowaniach, kolejnych walkach i planach po zakończeniu kariery. Dodatkowo sprawdziliśmy jak trenują mistrzowie.

Łódź może pochwalić się wieloma świetnymi sportowcami. Do tego grona bez wątpienia należy Marcin Bandel, który w zeszłym roku został mistrzem organizacji BRAVE. Jego droga do sukcesu nie była łatwa. Zawodnikiem został gdy MMA w Polsce dopiero się rozwijało. Jednak z biegiem czasu kariera nabierała szybszego tempa.

Wpadliśmy na trening do Marcina, aby porozmawiać o jego przygotowaniach i planach na przyszłość. Dodatkowo sprawdziliśmy jak trenują mistrzowie.

Rozmowa z mistrzem

- Dzisiaj przed tobą dwa treningi. Zawsze tak intensywnie trenujesz, a może na horyzoncie pojawiła się jakaś walka?

- Staram się cały czas, nawet lżej i zwracać uwagę na pewne mankamenty, ale mieć cały czas te dwa treningi dziennie. Wiadomo, jak jest lżejszy okres to bardziej skupiam się na rzeczach, które kuleją. Generalnie staram się robić dwa, a nawet trzy jednostki, bo jeszcze dołożyłem treningi akrobatyki. Za to w niedzielę nie robię nic, a w sobotę mam tylko jeden cięższy trening.

- Właśnie walkę miałeś mieć w czerwcu, niestety do niej nie doszło. Jak wyglądało poszukiwanie zastępstwa, bo jak mówiłeś organizacja bardzo starała się znaleźć dla ciebie rywala.

- Przeciwnik wypadł chwilę po ogłoszeniu walki, bo… jest chory. Nie rozumiem tego, bo ja nawet jak byłem chory chwilę przed walką to i tak się biłem. Dwóch innych pretendentów się nie zgodziło. Zaproponowali mi jeszcze zawodnika z tego samego managementu co ja, ale na to się nie zgodziliśmy. Ostatecznie prosiłem nawet o walkę w wyższej kategorii wagowej, żeby uratować tę datę. Chciałem by był to nawet jakiś super fight, byle tylko stoczyć walkę. Nikt też nie był chętny z tych, którzy mieli się ze mną bić.

- Aktualnie jesteś mistrzem organizacji BRAVE. Możesz się również pochwalić serią zwycięstw – jesteś niepokonany od 2019 roku. Powiedz, w tym momencie nadal planujesz budować swoją markę za granicą czy chciałbyś „powrócić” do kraju i stoczyć jakąś walkę w Polsce?

- BRAVE raczej nie robi problemu, żeby walczyć dla innych organizacji, ale wydaję mi się, że jako mistrz nie mogę tego robić. Jednak z racji tego, że lubię podróżować to wykorzystałem ostatnio szansę by pojechać do Azerbejdżanu gdzie zdobyłem mistrzostwo ADCC w jedenastym państwie. A czy zawalczę w Polsce? Na ten moment nie wybiegam w przyszłość. Były też inne propozycje, ale nie w Polsce. Nie rozkminiam nic, na pewno będę walczył w BRAVE o mistrzowski pas. Jestem zobligowany, żeby bronić pasa. Najwcześniej zawalczę po wakacjach.

- Funkcję zawodnika łączysz z rolą trenera. Jak czujesz się właśnie będąc z tej drugiej strony? Czy w przyszłości chciałbyś się bardziej na tym skupić?

- W przyszłości na pewno tak. Teraz jestem skupiony przede wszystkim na sobie i stawiam na rozwój, a chłopaków traktuje jako budowanie swoich sparingpartnerów i teamu. Jestem trenerem, ale też kumplem z maty i trenerem-sparingpartnerem. Staram się to łączyć. Nawet jak prowadzę treningi to jestem aktywny. Nie stoję z boku i patrzę tylko naprawdę trenuje.

- ŁKS awansował do Ekstraklasy i w tym sezonie szykują nam się derby Łodzi. Myślałeś kiedyś, żeby w przyszłości stoczyć takie derby tylko w klatce i zawalczyć z którymś z zawodników Octopusa, np. z Adrianem Bartosińskim lub Pawłem Pawlakiem?

- Jednego i drugiego lubię. Trenowałem z nimi i to są moi koledzy. Jeśli nie musimy to nie chciałbym się z nimi bić. Jeżeli miałbym się bić z moimi kolegami czy znajomymi to musiałby to być naprawdę wysoki cel np. pas UFC, gdzie nie ma już nic wyżej. A w takim przypadku i im i mnie nie jest to na rękę. W derbach Łodzi jest nienawiść, a tutaj nie byłoby żadnej nienawiści. Życzę im najlepiej, to są moi koledzy, jesteśmy w stałym kontakcie. Jakbym nie musiał to bym nie chciał. Tutaj jest duży sportowy szacunek. Możemy sparować i pomóc sobie w przygotowaniach, ale nie koniecznie ze sobą walczyć.

Pierwszy tydzień Eska Summer City w Łodzi