Ta historia zakończyła się happy endem.
Pan Ryszard Korycki od wielu lat pracuje w Łodzi jako szewc. Ma swój mały zakład na Retkini. Nie tylko naprawiał, ale też w przeszłości produkował buty. Przed wybuchem pandemii wszystko w warsztacie szło gładko. Byli klienci i buty do naprawy. Tym samym, pan Ryszard miał również dodatkowe pieniądze na życie.
Pandemia zatrzymała wszystko. Zlecenia nie napływały. Pracowni naprawy obuwia groziło zamknięcie.
Na szczęście, z pomocą panu Ryszardowi przyszedł stały klient. Postanowił umieścić w internecie wpis, wzywający łodzian do pomocy upadającemu zakładowi szewskiemu.
„Drodzy internauci jest okazja zrobić dobry uczynek. Jeżeli macie jakieś buty, które wymagają naprawy, to zachęcam do zaniesienia ich do naprawy do prawdziwego mistrza w swoim fachu” - zaapelował.
Odzew internautów był większy, niż ktokolwiek mógł to przewidzieć! Teraz, zamówienia przychodzą z najdalszych regionów Polski. W zakładzie praca idzie pełną parą, a zamówienia są już do połowy maja. Posłuchajcie!