Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali w Łodzi dwie osoby podejrzane o kierowanie i udział w grupie przestępczej, która pomagała cudzoziemcom - głównie Ukraińcom - przedostać się nielegalnie na terytorium Polski. Zatrzymani to obywatele Ukrainy: 37-letnia kobieta i jej 38-letni mąż. Oboje mieli zorganizować przestępczą działalność i czerpać z niej znaczne korzyści majątkowe.
W dodatkowo prowadzonym śledztwie zatrzymanych zostało dwóch obywateli Ukrainy, którzy od blisko roku przebywają w areszcie śledczym - poinformowała kpt. SG Dagmara Bielec, rzecznik prasowy Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Wszystkim osobom przedstawiono zarzuty organizowania innym osobom przekraczania wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej, jak też umożliwiania im pobytu na terytorium RP wbrew przepisom, z czego czerpali korzyść majątkową oraz uczynili sobie z przestępczego procederu stałe źródło dochodu.
Z ustaleń śledczych wynika, że grupa działała przez ponad dwa lata. W swojej działalności wykorzystywała 106 spółek prowadzących fikcyjną działalność gospodarczą, które były zakładane na terenie całego kraju wyłącznie w celu rejestrowania oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi oraz zezwoleń na pracę sezonową. Następnie, dzięki dokumentom uzyskanym w Powiatowych Urzędach Pracy (m.in. w Łodzi, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Kielcach) umożliwiano cudzoziemcom przekroczenie granicy i zalegalizowanie ich pobytu w Polsce. Szacuje się, że członkowie grupy mogli w ten sposób ułatwić zalegalizowanie pobytu w Polsce nawet kilkunastu tysiącom cudzoziemcom, pobierając od każdego z nich opłatę w wysokości od 100 do 570 zł.
W trakcie czynności na terenie Łodzi przeszukano cztery lokale, w tym mieszkania i siedziby firm, gdzie zabezpieczono liczną dokumentację w zakresie zatrudniania cudzoziemców w Polsce, a także telefony komórkowe, karty SIM i komputery, jako dowody w sprawie prowadzenia nielegalnego procederu. Na miejscu funkcjonariusze zarekwirowali także środki pieniężne w różnej walucie w kwocie ponad 50 tys. zł – dodaje Dagmara Bielec.
Podejrzani przyznali się do winy. 37-letnia kobieta została objęta dozorem policji i została zobowiązana do stawiania się dwa razy w miesiącu w Komendzie Miejskiej Policji w Łodzi. Ponadto nie może opuszczać terytorium Polski i musi zapłacić poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł. Wobec 38-letniego mężczyzny prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące.