Łodzianie oburzeni projektem Dżungla 360. Zbierają podpisy przeciwko budowie obiektu

2025-12-18 12:40

Choć inwestycja jest dopiero na etapie wstępnych planów, już dziś wywołuje ogromne emocje i silny społeczny sprzeciw. Projekt tropikalnego lasu pod szklaną kopułą, nazwany roboczo Dżunglą 360, ma powstać na terenie Ogrodu Botanicznego w Łodzi. Przeciwko inwestycji ruszyła już petycja, pod którą w ciągu niespełna dwóch dni podpisało się ponad 2500 mieszkańców.

Radni za tropikalną dżunglą w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi 

Tropikalny las pod szklaną kopułą w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych pomysłów inwestycyjnych ostatnich lat. Projekt, roboczo nazwany Dżunglą 360, zakłada stworzenie całorocznej atrakcji, w której odwiedzający mieliby podziwiać egzotyczną roślinność niezależnie od pory roku i pogody. Inwestycja, choć przedstawiana jako nowoczesna i proekologiczna, od początku wzbudza ogromne kontrowersje.

W środę, 17 grudnia, Rada Miejska w Łodzi przyjęła uchwałę wyrażającą poparcie dla działań zmierzających do rozwoju terenów Ogrodu Botanicznego oraz Błoni Łódzkich, w tym prowadzenia na ich obszarze działań inwestycyjnych. Z dokumentu wynika, że realizacją przedsięwzięcia miałby zająć się Holding Łódź. Choć uchwała ma charakter stanowiska i nie przesądza jeszcze o ostatecznym kształcie inwestycji, już sama zapowiedź projektu wywołała gwałtowną reakcję społeczną.

Zwolennicy Dżungli 360 przekonują, że to szansa na wykorzystanie potencjału Ogrodu Botanicznego w Łodzi. Łukasz Goss z Holdingu Łódź argumentuje, że nowy obiekt mógłby stać się jedną z kluczowych atrakcji turystycznych miasta.

- To będzie całoroczna dżungla pod dachem, w której można podziwiać tropikalną roślinność. Ogród botaniczny to fajne miejsce, ale ma dużo większy potencjał. Dziś jest czynny tylko przez kilka miesięcy w roku. Teraz zimą nie możemy tam wejść – mówi.

Jak podkreśla Goss, podobne inwestycje funkcjonują już w innych krajach i cieszą się dużą popularnością.

- Tego typu obiekty ściągają bardzo wielu gości i mają bardzo dobre opinie. W Polsce nie ma takiej inwestycji, dlatego Ogród Botaniczny w Łodzi mógłby stać się unikalny w skali kraju – przekonuje.

Według przeprowadzonych analiz, Dżungla 360 mogłaby przyciągać kilkaset tysięcy odwiedzających rocznie.

- W pierwszym roku mówimy o około 600 tysiącach gości, w kolejnych latach o 500 tysiącach. To jasno pokazuje, że inwestycja byłaby przychodowa – dodaje.

Holding Łódź zapewnia również, że realizacja projektu nie obciąży budżetu miasta.

- Inwestycja będzie realizowana z kredytu, który spółka zaciągnie na ten cel. Nie będzie potrzeby wpisywania jej do długu miasta – tłumaczy Goss.

Szacowany koszt przedsięwzięcia to około 380 milionów złotych. Projektowanie obiektu miałoby potrwać około 15 miesięcy, a budowa do stanu surowego zamkniętego – do 2029 roku. Całość miałaby być gotowa około 2031 roku.

Dendrolog ostrzega przed ryzykiem utraty statusu ogrodu botanicznego

Zapewnienia inwestora nie uspokajają jednak krytyków.

Szymon Iwanowski, dendrolog z Mapy Drzew Łodzi: - Ta inwestycja nie jest dobrym pomysłem. Traktuję to jako park rozrywki przebrany za naturę, za naturę niewiele mającą wspólnego z tym, co mamy za oknem. Nas szczególnie oburza w tym pomyśle to, że uzasadnia się jego budowę działaniem na rzecz mieszkańców Łodzi. Szklarnia z dżunglą niewiele ma wspólnego z takimi działaniami. Naszym zdaniem ekologicznie będzie zmodernizować ogród botaniczny kosztem kilku milionów złotych, o co od 20 lat zabiega dyrekcja.

Iwanowski zwraca uwagę, że ogrody botaniczne w Polsce mają jasno określoną rolę zapisaną w ustawie o ochronie przyrody.

– Ich zadaniem jest ochrona przyrody, między innymi poprzez ochronę gatunków zagrożonych wyginięciem, co polega na hodowli i rozmnażaniu roślin, które później są introdukowane do środowiska. Palmy nie są najcenniejsze w naszym klimacie, jeszcze z tego co wiem – mówi ironicznie dendrolog.

Ekspert ostrzega także przed ryzykiem utraty statusu ogrodu botanicznego.

– Wprowadzanie takich budynków, które nie mają wiele wspólnego z ochroną przyrody, może zagrozić utratą tego statusu – zaznacza, przypominając, że podobne pomysły były już wcześniej oprotestowane przez mieszkańców. Szymon Iwanowski zaznacza, że w jego ocenie szczególnie niepokojąca jest skala planowanego obiektu.

– Budynek o powierzchni do 20 tysięcy metrów kwadratowych nie ma nic wspólnego ze spokojną, zieloną rekreacją. Ogród botaniczny nie jest grodzonym, biletowanym parkiem, do którego można sobie po prostu przyjść, by zaznać rozrywki. Łodzianie bardzo chętnie korzystają z ogrodu, dlatego że to jest wspaniałe miejsce spokojnej zielonej rekreacji i tak powinno pozostać – podkreśla. - To nie jest tylko nasza opinia. Łodzianie w znakomitej części chcą po prostu miejsca takiego jak dotychczas tylko zmodernizowanego. To, na czym powinna polegać modernizacja wybrzmiało już 5 lat temu w konsultacjach społecznych, a my dalej wracamy do punktu zero, czyli do megalomańskich gadżeciarskich inwestycji.

Mieszkańcy protestują przeciwko Dżungli 360

Sprzeciw wobec inwestycji szybko przybrał zorganizowaną formę. W sieci pojawiła się petycja pod hasłem „NIE dla projektu Zdrowie 2.0 i inwestycji Dżungla 360 w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi”, którą w ciągu niespełna dwóch dni podpisało ponad 2,5 tysiąca osób.

Autor petycji pisze: - Ogród Botaniczny to jedno z najcenniejszych, najpiękniejszych i najbardziej naturalnych miejsc w naszym mieście — przestrzeń, która powinna pozostać ostoją zieleni, ciszy i edukacji przyrodniczej. To nie jest teren, który powinno się obudowywać wielkimi, kosztownymi instalacjami, sztucznymi konstrukcjami i komercyjnymi atrakcjami imitującymi przyrodę. Mamy prawdziwą przyrodę. I powinniśmy ją chronić. 

Tego samego dnia, w którym radni przyjęli uchwałę, miasto opublikowało w mediach społecznościowych wstępne wizualizacje inwestycji. Reakcja mieszkańców była natychmiastowa. Wśród ponad 400 komentarzy, zamieszczonych pod postem na oficjalnym profilu Łodzi na Facebooku, na próżno szukać pozytywnych opinii.

– Miasto znowu chce sprzedać teren, wyciąć starodrzewie i w to miejsce stworzyć kopułę z lasem tropikalnym, z biletami za 100 zł i hotelem obok lub osiedlem, bo przecież Ogród Botaniczny zajmuje za dużo miejsca, tak cennego dla deweloperów. To jest już jakaś masakra!!! Pani prezydent sprzedaje w tym mieście wszystko co może, mamy od wielu lat ciągły plac budowy, a w dodatku nic nie jest robione zgodnie ze sztuką, tylko wciąż są marnotrawione nasze pieniądze (zobaczcie jak wygląda Plac Wolność, który za chwilę będzie nadawał się ponownie do remontu). Nie możemy dopuścić aby Ogród Botaniczny był kolejnym miejscem przeszłości. NIE dla tej inwestycji!!! – czytamy pod postem.

Kolejna osoba napisała: Czy naprawdę nie możemy docenić przyrody, która już znajduje się w Botaniku? Musimy mieć cały świat na wyciągnięcie ręki? Łódź nie leży w strefie tropikalnej, więc po co jej dżungla?

Jeszcze mocniej projekt ocenił Adrian Pawlak z Rady Osiedla Olechów-Janów: – Nie wiem co za idiota to wymyślił. Znając życie znaleziono inwestora co kupi ziemię i zrobi komercyjny cyrk na kółkach. Ogród botaniczny to ogród botaniczny.

Przeciwnicy inwestycji zapowiadają, że to dopiero początek działań.

– Na pewno tej sprawy nie zostawimy. Jest mocno oburzająca, szczególnie w kontekście budżetu i pieniędzy – mówi Szymon Iwanowski.

Współpraca: Daniel Tekliński 

FB: Niemieckie drzewa w Warszawie! "W Polsce takich nie ma"