Zdecydowana większość pacjentów to ludzie młodzi i w sile wieku - przyznaje ordynator szpitala tymczasowego dr Grzegorz Cieśla. - Pacjenci są w różnym stanie klinicznym, od średnio ciężkiego po stan zadowalający. Mamy dwóch pacjentów, którzy wymagają respiratora.
Liczba pacjentów wzrasta, już w weekend będą potrzebni dodatkowi medycy. A że nie ma wystarczającej liczby chętnych, kilkudziesięciu lekarzy dostało wezwania do pracy - mówi dyrektor szpitala Biegańskiego, dr Krzysztof Zarychta. – Wolnych zakaźników już nie ma na rynku, ale potrzebni nam są również interniści i anestezjolodzy. Chętnie przyjmiemy też rezydentów.
Szpital tymczasowy w Łodzi działa od poniedziałku. Do domu wypisanych zostało na razie 6. pacjentów.
W czwartek, 25 marca, Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki zaznaczył, że w regionie łódzkim sytuacja epidemiologiczna jest poważna.
- Przybywa hospitalizowanych, rozszerzamy bazę łóżek covidowych – zapewnił. - Patrząc na dynamikę wzrostu zachorowań i hospitalizacji, nie można wykluczyć uruchomienia kolejnych modułów w szpitalu tymczasowym.