- Mieszkańcy łódzkich mieszkań komunalnych protestują przeciwko drastycznym podwyżkom czynszów i fatalnym warunkom życia.
- Brak remontów, zły stan techniczny lokali i rosnące opłaty doprowadzają lokatorów do rozpaczy, a radni obiecują interwencję.
- Miasto zapowiada zwiększenie wydatków na remonty, ale mieszkańcy czekają na realne działania.
Sytuacja w łódzkich mieszkaniach komunalnych osiągnęła punkt krytyczny. Rosnące opłaty, zaniedbane budynki i brak reakcji ze strony miasta doprowadziły mieszkańców do rozpaczy.
Z transparentami "Mieszkanie prawem, nie towarem!" i "Człowiek ważniejszy niż zysk" pojawili się na sesji rady miejskiej, by wyrazić swój sprzeciw. Czy ich wołanie o godne warunki życia zostanie w końcu usłyszane?
Podwyżki czynszów jak policzek? Łodzianie mówią "dość wyzysku!"
Mieszkańcy lokali komunalnych w Łodzi czują się okradani. Sami remontują, a komorne rośnie.
Nie mam łazienki, wszystko robię na swój koszt, a komorne non stop tylko idzie w górę!
– żali się jedna z mieszkanek.
Inna mieszkanka dodaje:
"Co chwilę rosną te czynsze, a w mieszkaniach jest nic nie robione."
Frustrację pogłębia brak rozliczeń.
Nie mam rozliczeń od trzech lat, więc nie wiem, ile mam dopłaty lub niedopłaty
– mówi zrezygnowana lokatorka.
Mieszkania komunalne w Łodzi jak skansen? "Płacę 1000 złotych za ruinę!"
Zły stan techniczny to kolejny cios.
Płacę 1000 złotych, a to ruina! Sztukateria się sypie
– mówi mieszkanka.
Inna mieszkanka dodaje:
"Podłogi odpadają, osiadają, pękają płytki. Naprawy są źle robione, a czynsze rosną."
Jeszcze inna relacjonuje:
"Czekałam na wymianę rury, bo leci. Przyszli, zasklepili i dalej leci. My zalewamy sąsiadów!"
Radni miejscy obiecują zmiany? "To skandal i bezduszność!"
Na problemy zareagowali radni. Marcin Buchali z PiS ostro skrytykował zarządzenie prezydenta miasta.
Zlikwidowano zniżki dla lokatorów komunalnych, jeżeli chodzi o na przykład zły standard mieszkania czy nieposiadanie toalety. To jest skandal! Z jednej strony mówi się mieszkańcom Łodzi, że będzie lepiej, a z drugiej strony pod płaszczykiem wprowadza się zarządzenie, które od razu serwuje podwyżki, sięga do kieszeni lokatorów komunalnych. Tak nie powinno być, ale w ten sposób ta władza funkcjonuje. Nie ma naszej zgody na takie traktowanie mieszkańców, na taką bezduszność
– mówi Marcin Buchali.
Tomasz Anielak zaś dodał:
"Na blisko 40 000 mieszkań z zasobu miasta, mamy sytuację, w której kilka tysięcy mieszkańców nie ma toalet i kilka tysięcy bieżącej wody. Więc mówimy o kilkudziesięciu tysiącach osób, których dotyczą sprawy, które nie powinny mieć miejsca w 2025 roku w jednym z największych miast w Polsce i gdzie problem od 15 lat przez włodarza miasta nie jest rozwiązany."
Bartosz Domaszewicz, przewodniczący rady miejskiej, zaproponował konkretne rozwiązanie.
Umówiliśmy się na to, że państwo do przyszłej środy przygotują cały spis spraw, który dotyczy ich nieruchomości i poproszą o dokumenty, które jakby są niezbędne, żeby to zweryfikować. I w kolejnym tygodniu wyznaczymy spotkanie takie już merytoryczne, żeby się nad tymi dokumentami można było pochylić i sprawę wyprostować.

Tłumaczył również, że podwyżki czynszów mają na celu zwiększenie funduszy na remonty zasobu komunalnego.
O tym rozmawialiśmy na poprzedniej już sesji i to pokazywaliśmy państwu, że te zwyżki w niektórych lokalach i obniżki w innych, całościowo mają doprowadzić do zwiększonych wydatków na remonty zasobu komunalnego. W przyszłym roku to będzie wzrost ze 100 do 160 milionów, do roku 2029 to będzie 200 milionów rocznie wydatków na same remonty. Miasto ma olbrzymi zasób komunalny, często w trudnym stanie technicznym, bo to jest drugi element, który państwo często podnoszą, czyli jakie te mieszkania są, czy mają dostęp do toalet, czy są w dobrym stanie. No i to wszystko musi być spójne
– wyjaśnił Bartosz Domaszewicz.
Podkreślił także, że Rada Miejska musi dbać o interesy wszystkich mieszkańców Łodzi, a nie tylko lokatorów komunalnych.
Każdy sobie zdaje sprawę, że każda podwyżka czynszu musi być do udźwignięcia przez lokatora, ale my też musimy mieć świadomość, że często jest tak, że te stawki czynszu są znacząco poniżej stawek rynkowych. W Łodzi 80% mieszkańców nie korzysta z zasobu komunalnego, tylko zaspokaja swoje potrzeby mieszkaniowe na wolnym rynku przez zakup bądź najem i ponosi znacząco wyższe koszty. My musimy jako radni czuwać nad dobrem wszystkich mieszkańców, tych 100% mieszkańców Łodzi, nie tylko mieszkańców komunalnych.
Dodał również, że kluczowym problemem jest brak komunikacji między administracją a mieszkańcami.
Czy obietnice przełożą się na realne zmiany? Mieszkańcy czekają z niecierpliwością.