To może być strzał w dziesiątkę! Widzew sprowadził już ósmego zawodnika w tym sezonie i pokładają w nim ogromne nadzieje. Jest nim pochodzący z Niemiec pomocnik - Sebastian Kerk. Władze klubu upatrują w nim piłkarza, który ma należeć do czołówki Ekstraklasy na swojej pozycji.
29-latek przez ostatnie lata grał w 2. Bundeslidze. Tam zaliczył 152 występy, w których zdobył 28 bramek i 30 asyst. Ma też doświadczenie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Niemczech. Tam zagrał 50 spotkań i zaliczył po jednym golu i asyście. W przeszłości reprezentował Niemcy w kategoriach U-18, U-19 i U-20.
- Śledziłem ostatnie spotkania Widzewa, widziałem stadion, kibiców, fantastyczną atmosferę, która tu panuje. Już jestem szczęśliwy, że mogę tu być i czekam tylko na pierwszy mecz przed widzewską publicznością - dodał zawodnik tuż po podpisaniu umowy z Klubem.
Niemiec związał się z Widzewem dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o jeszcze jeden rok.
- Ten transfer kosztował nas sporo pracy, którą poświęciliśmy na analizę zawodnika oraz negocjacje. Udało nam się przekonać piłkarza do wyboru Widzewa ponad innymi opcjami, które miał w Polsce, na Węgrzech oraz na Bliskim Wschodzie. Sebastian chce grać i być wiodącą postacią drużyny, przekonaliśmy go wysokim poziomem organizacji w Klubie, strategią rozwoju sportowego, dużą społecznością kibiców i atrakcyjnym miastem. Liczymy, że wzmocni nasz potencjał w ofensywie i jednocześnie będzie liderem drużyny. Grał w dużych klubach, więc wie, czym jest presja i wielokrotnie pokazywał swoje umiejętności - powiedział Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa Łódź.
Kerk nie grał przez dłuższy czas więc możliwe, że kibicom przyjdzie poczekać 2-3 tygodnie zanim zobaczą go na murawie.