- Nie zgodzimy na podatek od samochodów spalinowych czy podnoszenie wieku emerytalnego; nie ustąpimy w żadnej sprawie, która rzeczywiście ograniczyłaby naszą wolność - zapowiadał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wywiadzie dla polskatimes.pl.
W podobnym tonie, również dla Polska Times, wypowiadał się premier Mateusz Morawiecki.
- Żadnych nowych podatków dla posiadaczy aut spalinowych nie planujemy - oświadczył w lipcu premier. - Nie ma co ulegać propagandzie osób mających złą wolę. W zapisach chodzi o to, aby pojazdy, które emitują mniej spalin i szkodliwych substancji, miały większe preferencje. Już dzisiaj tak jest. Możemy zatem kontynuować to, co jest obecnie, i już więcej nie będziemy musieli nic zrobić - zaznaczył.
Również minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda podkreślał kilka miesięcy temu, że nie ma żadnych konkretnych ustaleń dotyczących opłat i podatków od samochodów spalinowych.
- Umieszczony w KPO zapis mierników dotyczących samochodów spalinowych zakłada powstanie aktu prawnego regulującego kwestię opłat za rejestrację samochodów spalinowych i podatku od takich pojazdów powiązanego z emisją spalin. Zapis ma formę otwartą, co oznacza, że nie ma konkretnych ustaleń dotyczących szczegółów samych opłat i podatków. Akt prawny powstanie w MKiŚ i będzie formą kompromisu uzależnionego od wielu czynników, na przykład sytuacji wojennej czy cen i rozwoju samochodów elektrycznych. Żadne konkretne decyzje nie zapadły - napisał minister na Twitterze.
Partia rządząca pracuje od kilku miesięcy nad odmrożeniem środków z Krajowego Planu Odbudowy. Już zostały podpisane tzw. ustalenia operacyjne, które otwierają Polsce drogę do złożenia wniosku o płatność. Przypomnijmy, że aby otrzymać pieniądze z unijnego funduszu, Polska musiała zaakceptować warunki Komisji Europejskiej, tzw. kamienie milowe. Jednym z nich jest właśnie kwestia opłat za rejestrację samochodów spalinowych i podatku od takich pojazdów, powiązanego z emisją spalin.
Według Super Biznesu, rząd miał się jednak ugiąć pod warunkami Komisji Europejskiej. Dziennikarze powołują się na dokument z 25 listopada, w którym omówiono ustalenia operacyjne z Komisją Europejską w sprawie KPO.
- Przeczytamy w nim, że częścią "kamieni milowych" do realizacji KPO jest wprowadzenie "zwiększenie znaczenia przyjaznego dla środowiska transportu". Pod tą niepozorną nazwą kryją się dwa podatki dla posiadaczy aut spalinowych - pisze superbiz.se.pl.
Jak podaje Super Biznes, pierwszy podatek miałby wejść w życie w 2024 roku. Byłaby to opłata rejestracyjna za emisyjne pojazdy. Drugi natomiast to podatek za posiadanie emisyjnego auta, który miałby zostać wprowadzony w 2026 roku.