Napięte relacje w Motorze Lublin. Szkoleniowiec zaatakował prezesa klubu
O konflikcie pomiędzy trenerem klubu Motor Lublin Goncalo Feio a prezesem Pawłem Tomczykiem, mówi się już od dawna. Emocje sięgnęły zenitu jednak po meczu z GKSem Jastrzębie, który miał miejsce w niedzielę 5 marca 2023 roku.
Panowie mieli się do tego stopnia pokłócić, że doszło do szarpaniny. W jej trakcie Portugalczyk miał uderzyć działacza tacką, co spowodowało, że Tomczyk trafił do szpitala. Jak się później okazało, mężczyzna musiał mieć zszywany łuk brwiowy.
Konferencja Motor Lublin. Zaskakująca decyzja zarządu
We wtorkowe popołudnie 7 marca odbyła się konferencja właściciela klubu, na której ku zdziwieniu wszystkich, pojawił się również szkoleniowiec. Jak się okazało, Goncalo Feio zostaje w Motorze Lublin. Paweł Tomczyk, z racji stanu zdrowia, oddał się do dyspozycji zarządu. Ten natomiast zdecydował o jego trzymiesięcznym zawieszeniu w obowiązkach. W tym czasie zastępować go będzie Robert Żyśko.
Sam trener klubu nie odniósł się do tej decyzji, ale zdecydował się przeprosić za swoje zachowanie.
Wyrażam głębokie ubolewanie, że Motor Lublin i jego właściciel, kibice i piłkarze musieli zmierzyć się z falą krytyki, jaka przetoczyła się przez ogólnopolskie media wobec naszego klubu i mojej osoby. Nie przyszedłem tutaj się tłumaczyć. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla mojego zachowania, które było naganne. Pozwoliłem, by złe emocje przysłoniły to, co powinno być w życiu najważniejsze, czyli szacunek dla drugiego człowieka. Przepraszam za moje zachowanie i podkreślam, że potępiam wszelką formę przemocy, bo żaden człowiek nie jest uprawniony do agresji wobec innych. Tym bardziej trener czy inny członek sztabu powinniśmy być wzorcem dla dzieci i młodzieży. A ja tym wzorem nie byłem. Przepraszam, że moje zachowanie przysłoniło nadzwyczaj dobrą grę naszej drużyny. Przepraszam, że postawiłem w negatywnym świetle wszystkich, którym dobro klubu leży na sercu. Wiem, że przede mną daleka droga, żeby odzyskać wasze zaufania. Znam jednak siebie i wiem, że to zrobię. Dziękuję za drugą szansę, którą zdecydował się mi dać pan właściciel. Sportowo nie zawiodłem i tym razem nie zamierzam zawieść pozasportowo. - powiedział Goncalo Feio.