"Nie został cały wyrok uchylony, tylko kara. Zostało uchylone rozstrzygnięcie o karze"
- zastrzegła w uzasadnieniu środowego wyroku SN sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek.
Paulina D. zginęła w 2018 roku. Zadano jej ciosy nożem
Do brutalnego zabójstwa 28-letniej mieszkanki Łodzi Pauliny D. doszło 20 października 2018 r. Z ustaleń śledczych wynikało, że kobieta została dotkliwie pobita i zamordowana w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi, wynajmowanym przebywającym w Polsce cudzoziemcom zza wschodniej granicy. Śmiertelne okazały się trzy ciosy nożem wymierzone w szyję.
Ciało ofiary odnaleziono sześć dni później. Głównym podejrzanym w tej sprawie był obywatel Gruzji Mamuka K., który w tym czasie wyjechał na Ukrainę. Za Mamuką K. wydano międzynarodowy list gończy. Zatrzymano go na początku listopada 2018 r. na ulicy w Kijowie, a w czerwcu 2019 r. - po postępowaniu ekstradycyjnym - mężczyzna został przewieziony do Polski. Sprawę zbrodni, zatrzymania i ekstradycji szeroko relacjonowały polskie media.
W maju 2022 roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał K. na 25 lat więzienia z możliwością warunkowego zwolnienia po 20 latach kary. Ówczesna prokuratura, a także pełnomocnik rodziny, uznali wyrok za niesprawiedliwy.
Do ich apelacji przychylił się Sąd Apelacyjny w Łodzi, który we wrześniu 2023 roku zaostrzył wymierzona mężczyźnie karę do dożywocia. Jak jednak w środę uznał SN - rozpatrując kasację obrony - zmiana wyroku I instancji w zakresie wymiaru kary była możliwa, ale powinna zostać "rzetelnie" umotywowana, czego sąd nie dokonał. SN zastrzegł jednak, że nie przesądza wymiaru kary, jaka przy ponownym rozpoznaniu sprawy zostanie wymierzona, ponieważ analiza konkretnych okoliczności i przesłanek, to właśnie zadanie sądu apelacyjnego.