Rząd chce uregulować pracę w upale
Resort rodziny przymierza się do uregulowania pracy w gorące dni. W tym celu zorganizowano spotkanie z Głównym Inspektorem Pracy Marcinem Staneckim i dyrektorem Centralnego Instytutu Ochrony Pracy Wiktorem M. Zawieską i zlecono prace przygotowawcze.
- Z powodu zmian klimatycznych letnie miesiące są coraz cieplejsze, a dni z temperaturą powyżej 30 czy 35 stopni są coraz częstsze. Pracownicy oraz związki zawodowe zwracają uwagę na ten problem, jednak poprzedni rząd nie podjął adekwatnych działań – poinformowało ministerstwo rodziny.
Na spotkaniu w ministerstwie były poruszane takie kwestie, jak trudności z wyznaczeniem uniwersalnej temperatury maksymalnej – ze względu na różnice zarówno wynikające z warunków zewnętrznych, takich jak przepływ powietrza czy wilgotność, ale również z uwarunkowań indywidualnych pracownic i pracowników.
- Wielu pracodawców zgłasza wątpliwości wokół tego, w jakich przypadkach może zwolnić pracowników ze świadczenia pracy albo skrócić godziny pracy. Przejrzyste uregulowanie tej kwestii będzie więc z korzyścią dla wszystkich stron – zaznacza ministerstwo.
Co obecnie mówią przepisy?
Obecnie w przepisach BHP nie ma określonej maksymalnej temperatury, w której może być wykonywana praca. Ustalona jest za to temperatura minimalna. W Kodeksie pracy są jednak przepisy, które wskazują na konieczność podejmowania przez pracodawców działań mających na celu ochronę zdrowia i życia pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zgodnie z art. 207 pracodawca może na przykład skrócić czas pracy lub wprowadzić dodatkowe przerwy. Z kolei zgodnie z art. 139 kodeksu pracy, możliwa jest przerwa do 5 godzin, jeśli jest uzasadniona, jednakże pracownikowi wówczas przysługuje połowa wynagrodzenia. Artykuł 210 Kodeksu pracy mówi natomiast, że jeśli warunki pracy nie odpowiadają przepisom bezpieczeństwa i higieny pracy i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika, albo gdy wykonywana przez niego praca grozi takim niebezpieczeństwem innym osobom, pracownik ma prawo powstrzymać się od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego.
W Polsce będziemy mieć sjestę?
Również unijne przepisy nie regulują tej kwestii, chociaż Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC) wzywa Komisję Europejską do wprowadzenia regulacji określających maksymalną dopuszczalną temperaturę w miejscu pracy na terenie całej UE. W niektórych krajach europejskich są jednak stosowne przepisy. Na przykład w Słowenii obowiązuje maksymalna temperatura w pomieszczeniach, wynosząca 28 st. Celsjusza. W innych państwach temperatura jest zależna od wykonywanej pracy, a po przekroczeniu limitów pracownik ma prawo do płatnej przerwy od pracy albo odpoczynku w chłodnym pomieszczeniu. Inną możliwością jest taka zmiana organizacji pracy, żeby w czasie największego upału pracownicy mieli przerwę.
ZOBACZ TEŻ: To najszczęśliwsze kraje na świecie. Kto zajął pierwsze miejsce?