ŁKS już jest na ostatniej prostej w walce o mistrzostwo 1. Ligi. Zostały jeszcze dwie kolejki do końca sezonu jednak ta sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Łodzianom po piętach depcze Ruch Chorzów, który ma 3 punkty mniej. Piłkarze ŁKS-u nie mogą być nawet pewni bezpośredniego awansu. Istnieją minimalne szanse, że zostanie im walka w barażach. Jednak, aby taki scenariusz miał miejsce łodzianie musieli by przegrać oba mecze, a Wisła Kraków zdobyć komplet punktów w ostatnich kolejkach. Więc do awansu wystarczy tylko jeden punkt, ale trener Moskal twierdzi, że takie minimalistyczne podejście nie jest niczym dobrym.
- Mamy świadomość, że jeden punkt zagwarantuje nam awans, ale jeśli nastawiasz się tylko na zdobycie jednego punktu, zazwyczaj pojawiają się na boisku kłopoty. […] Mamy świadomość tego, że liga dobiega końca. Oczywiście tę kropkę nad „i” chcemy postawić już jutro, ale to na pewno będzie ciężki mecz. Arka stawia wszystko na jedną szalę, chce zakwalifikować się do barażów. Spodziewam się zaciętego spotkania – mówi Kazimierz Moskal, trener ŁKS-u.
Rycerze wiosny kolejny mecz rozegrają z Arką Gdynia. To będzie niezwykle trudne spotkanie. Pomorzanie będą niezwykle zmotywowani, ponieważ wciąż walczą o miejsce w barażach. Dodatkowo będą grać przed swoją publicznością. W ich szeregach występuje także najlepszy strzelec 1. Ligi – Karol Czubak.
Mecz Arki z ŁKS-em odbędzie się 26 maja o 20:30.