Na sygnale

Zostawił pod dyskoteką pocisk artyleryjski. Był bardzo zaskoczony, gdy do jego drzwi zapukała policja

2025-01-28 14:36

Nawet 10 lat więzienia grozi 65-letniemu mężczyźnie, który pod dyskoteką w Zduńskiej Woli zostawił torbę z pociskiem artyleryjskim. Po znalezieniu niebezpiecznego pakunku lokal ewakuowano, a materiałem wybuchowym zajęli się saperzy. Zatrzymany 65-latek odpowie m.in. za sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób.

Jak ustalili policjanci, w sobotę (18 stycznia) 65-letni mieszkaniec Łasku spakował do kartonu posiadany nielegalnie pocisk artyleryjski o kalibrze 75 mm, wypełniony wzmocnionym materiałem wybuchowym heksogenem, a następnie włożył go do torby i z takim bagażem pojechał samochodem do Zduńskiej Woli. Mężczyzna podjechał pod miejscowy klub nocny, w którym tego dnia miała odbyć się dyskoteka. Torbę z pociskiem artyleryjskim postawił na schodach w pobliżu drzwi prowadzących do wnętrza budynku, po czym spokojnie wrócił do domu.

Leżącą na schodach torbę zauważył właściciel lokalu. Gdy zorientował się co jest w środku, natychmiast wezwał służby.

- Zduńskowolscy funkcjonariusze zarządzili ewakuację pracowników lokalu oraz gości. Na miejsce została wezwana Nieetatowa Grupa Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego Policji z KPP w Zduńskiej Woli oraz Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Łodzi – poinformowała mł. asp. Katarzyna Biniaszczyk z Komendy Powiatowej w Zduńskiej Woli. - Ładunek został przetransportowany bezpiecznie do jednostki wojskowej w Tomaszowie Mazowieckim. Tam zostanie on poddany badaniu balistycznemu.

Policjanci szybko zidentyfikowali mężczyznę, który podrzucił pocisk artyleryjski i zatrzymali go w jego mieszkaniu.

- 65-latek był bardzo zaskoczony, bo uważał, że jego zachowanie jest nie do wykrycia - dodała mł. asp. Katarzyna Biniaszczyk.

Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy, motywując swoje działania względami osobistymi.

- Prokurator postawił mężczyźnie posiadania bez wymaganego zezwolenia przyrządu wybuchowego i sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych – poinformowała Jolanta Szkilnik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

65-latkowi grozi teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany.

Pijana 36-latka wjechała samochodem w dom