Zakończono śledztwo w sprawie sprzed 16 lat! Zabójca trafi do szpitala psychiatrycznego

i

Autor: Pixabay.com

Na sygnale

Zakończono śledztwo w sprawie sprzed 16 lat! Zabójca trafi do szpitala psychiatrycznego

2023-09-28 14:46

Zakończono śledztwo przeciwko 41-latkowi podejrzanemu o brutalne zabójstwo 38-latki, do którego doszło w Łodzi 16 lat temu. Biegli uznali, że mężczyzna był wówczas niepoczytalny, dlatego prokurator wniósł o umieszczenie go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

"Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna zakończyła śledztwo przeciwko 41-letniemu mężczyźnie podejrzanemu o brutalne zabójstwo na tle seksualnym związane także z rozbojem, do którego doszło 26 lipca 2007 roku. Ofiarą podejrzanego padła 38-letnia wówczas kobieta. Przez 16 lat jej losy nie były znane. Z opinii opracowanej przez biegłych psychiatrów i psychologa wynika, że mężczyzna w chwili czynu był całkowicie niepoczytalny. Dlatego też prokurator wniósł o umorzenie postępowania i umieszczenie go, tytułem środka zabezpieczającego, w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym" - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Zaginięcie 38-latki zgłosiła jej rodzina, po tym jak kobieta nie wróciła z pracy. Szeroko zakrojone poszukiwania, prowadzone zarówno przez policję jak i członków rodziny i przy dużym zaangażowaniu ze strony mediów nie przyniosły żadnych efektów. Przez 16 lat los zaginionej był nieznany.

W grudniu ubiegłego roku z policją skontaktował się 40-letni wówczas mężczyzna, który stwierdził, że w 2007 roku w brutalny sposób zamordował 38-letnią kobietę. Podał miejsce ukrycia zwłok i jej dane personalne. Rozpoczęto poszukiwania ciała, mające na celu potwierdzenie wiarygodności oświadczenia mężczyzny.

Jak wyjaśnił prok. Kopania, wskazany obszar był bardzo rozległy i w pierwotnie precyzowanej przez sprawcę strefie nie zdołano odnaleźć miejsca ukrycia zwłok ofiary. Poszukiwania kontynuowano – objęły obszar 1 ha. Uczestniczyli w nich archeolodzy, antropolodzy, wykorzystywany był specjalistyczny sprzęt.

Dopiero w maju 2023 roku zdołano odnaleźć szczątki ludzkie. Wstępnie bardzo szybko udało się potwierdzić tożsamość kobiety, rodzina rozpoznała bowiem odnalezione przy zwłokach elementy odzieży. Uszkodzenia szkieletu były zgodne z opisanym przez 41-latka sposobem stosowania przemocy – urazy stwierdzono w obrębie klatki piersiowej, szyi i czaszki. Później tożsamość została potwierdzona wynikami badań DNA.

Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. Podczas przesłuchania przyznał się i złożył bardzo szczegółowe wyjaśnienia. Jak podał, wcześniej postanowił zaatakować jakąkolwiek kobietę na tle seksualnym, a jednocześnie osiągnąć korzyść majątkową. Powstał u niego także zamiar zabójstwa.

Pewnego dnia w pobliżu swojego domu zauważył przechodzącą leśną drogą kobietę i postanowił, że to właśnie ona będzie jego ofiarą. Wcześniej jej nie znał. Jeszcze tego samego dnia wykopał dół, w którym zamierzał ukryć ciało. Nazajutrz wstał wcześnie rano i ukrył się w krzakach w miejscu, gdzie w przeddzień spotkał 38-latkę.

Gdy pojawiła się na drodze, gwałtownie zaatakował ją, skrępował i zaciągnął w pobliże wykopanego dołu. Tam stosując przemoc dopuścił się czynu o charakterze seksualnym i przeszukał jej odzież, kradnąc m.in. 30 złotych, dowód osobisty, telefon komórkowy i pałkę, którą kobieta nosiła z sobą w celach samoobrony.

Zdaniem śledczych, wobec ofiary stosował drastyczną przemoc, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach oględzin i sekcji zwłok. Następnie zakopał ciało w przygotowanym dole, pokrywając go warstwą zieleni.

Na policję zgłosił się bo - jak sam przyznał - dręczyły go wyrzuty sumienia. Tożsamość kobiety poznał ze skradzionego dowodu osobistego, z programów telewizyjnych oraz z rozwieszanych apeli.

Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie. Według prok. Kopani, w toku śledztwa 41-latek poddany został badaniom biegłego psychologa i psychiatrów, którzy stwierdzili że w chwili popełnienia zbrodni miał całkowicie zniesioną poczytalność, co powoduje że nie może ponieść odpowiedzialności karnej.

Biegli stwierdzili także, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego w przyszłości czynu zabronionego o znacznej szkodliwości społecznej. Dlatego też jedynym możliwym sposobem zakończenia postępowania było skierowanie przez prokuratora wniosku o umorzenie śledztwa i umieszczenie 41-latka w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Nastolatkowie wylecieli w powietrze. Kierowca staranował ich na oczach policji