Łodzianin znalazł ogromnego borowika. Grzyb waży ponad kilogram!
Grzybiarskie skarby możemy znaleźć nie tylko w wielkich lasach, ale również w mniejszych, miejskich terenach. Przekonał się o tym Przemek Ledzian, mieszkaniec Olechowa, podczas spaceru po lokalnym lasku natknął się na imponującego borowika ważącego ponad kilogram.
"U mnie na Olechowie w lasku znalazłem ponad 1 kg wagi. Mam nadzieję, że to jednak dopiero początek i po ostatnich deszczach w końcu coś się ruszy, bo ostatnio naprawdę ostatnie tygodnie dla grzybiarzy były trudne. Ogólnie gzyby zbieram od wielu lat, czasem zdarzają się takie giganty i zawsze cieszą najbardziej! Mój rekord z jednego roku to ponad 1000 borowików" - mówi nam Przemek, dzieląc się swoim radością.
Dla łódzkiego społecznika grzybobranie jednak to dla coś więcej niż tylko hobby.
"To moja odskocznia od chorób, z którymi się borykam, szczególnie przy astmie. Więc jak się trochę lepiej czuję, idę do lasu i spaceruje. To mi przynosi psychiczne ukojenie" - wyznaje.
To, że kontakt z naturą i świeże powietrze pozytywnie wpływają na jego zdrowie, to wiadomo od zawsze. Historia Przemka pokazuje, że nawet w niewielkim lasku, w bliskiej odległości od domu, można znaleźć nie tylko grzyby, ale także radość i oderwanie się od codziennych problemów i trudów życia.
Przemek Ledzian od dziecka zmaga się z rzadkimi mutacjami genetycznymi
Przemek jest znany w Łodzi jako pełen dobrego serca i chęci pomocy społecznik. Organizuje m.in. akcję "Światełko Pamięci", aktywnie udziela się także jako wolontariusz WOŚP.
Sam jednak od dziecka zmaga się z poważnymi chorobami genetycznymi, które z roku na rok odbierają mu sprawność i niezależność. Po wielu latach diagnozowania, lekarze odkryli przyczynę jego problemów – rzadką mutację genetyczną Choroba Gauchera typ 1 i dysplazję kory mózgowej, które powoli, ale bezlitośnie niszczą jego ciało.
Brak odpowiedniej terapii może prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym między innymi do utraty wzroku, zaniku siły mięśniowej, problemami z mową i równowagą, a finalnie, nawet całkowitą utratą samodzielności i powolną śmiercią.
Jest jednak światełko w tunelu. Aby powstrzymać postęp choroby i zachować resztki sprawności, Przemek potrzebuje długotrwałego leczenia, rehabilitacji i wsparcia specjalistów. Koszty są ogromne i przekraczają jego możliwości finansowe. Dlatego społecznik założył specjalną zbiórkę pieniędzy, a środki zostaną przeznaczone na:
- Terapie wspomagające, konsultacje, specjalistyczne badania genetyczne
- Leki i suplementy wzmacniające mięśnie i kości
- Rehabilitację, by nie utracić sprawności i godności
- Pomoc dietetyczna i wsparcie w codziennym życiu
- Transport na wizyty i leczenie, które często odbywa się daleko od domu
- Pilne wydatki, które pojawiają się niespodziewanie i zagrażają leczeniu
