Informację o zarzucie dla 28-latka, przekazał w poniedziałek Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierując BMW podejrzany umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość - w ocenie biegłego poruszał się z prędkością około 105 km/h, przy dozwolnej administracyjnie prędkości 70 km/h, wjechał na skrzyżowanie przy czerwonej sygnalizacji świetlnej - informuje prokurator. - Jak ustalono, "ściął" skrzyżowanie i doprowadził do zderzenia z sześcioma innymi samochodami, znajdującymi się na przeciwległych pasach ruchu.
28-latek nadal przebywa w szpitalu.
- Doznał poważnych obrażeń, w tym skomplikowanych złamań i narządów wewnętrznych - mówi Kopania. - W ocenie lekarzy możliwe było wykonanie z jego udziałem czynności, dlatego też prokurator udał się do szpitala, gdzie ogłosił mu zarzut przestępstwa polegający na sprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, co jest czynem zagrożonym karą pozbawienia wolności w wymiarze do lat 8.
Poza 28-latkiem, najpoważniejszych obrażeń w wypadku doznała jego o rok starsza pasażerka.
- W przypadku kobiety można mówić o spowodowaniu choroby realnie zagrażającej życiu - przeszła operację, w dalszym ciągu przebywa w szpitalu - informuje Krzysztof Kopania. - Obrażeń ciała doznały także dwie inne kobiety podróżujące Mercedesem i Renault. W przypadku pierwszej z nich są to obrażenia, które naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni. Po przesłuchaniu prokurator podejmie decyzję, co do środków zapobiegawczych.