Wybory samorządowe 2024. Sonda wyborcza z Hanną Zdanowską

i

Autor: mat. prasowe

Wybory samorządowe 2024

Wybory samorządowe 2024. Sonda wyborcza z Hanną Zdanowską

2024-04-04 15:49

O objęcie urzędu prezydenta Łodzi w najbliższych wyborach zawalczy sześcioro kandydatów. Jakie mają poglądy? Czego ich zdaniem potrzebuje miasto i jego mieszkańcy? Jak wyobrażają sobie swoją prezydenturę? Na nasze pytania w wyborczej sondzie odpowiada Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi i kandydatka KW Koalicji Obywatelskiej na kolejną kadencję.

1. Największym problemem Łodzi jest…

infrastruktura drogowa. O tym łodzianie bardzo często mówią podczas spotkań, w których mam przyjemność uczestniczyć. Aczkolwiek z mojej perspektywy, owszem, infrastruktura jest szalenie istotna, ale nie jest najważniejsza. Dla mnie liczą się ludzie, a kwestie społeczne nadal stanowią duży problem. Musimy pamiętać o tym, że jesteśmy miastem z niedokończoną transformacją i to niestety widzimy każdego dnia.

2. Łódź najbardziej potrzebuje…

ustabilizowania finansów, tak jak każde duże miasto na prawach powiatu, Łódź straciła bardzo dużo z powodu wprowadzenia tzw. Polskiego Ładu, choć ja to nazywam bezładem. Miasta straciły podstawę bytu – mówiąc wprost i dosłownie. Nasze udziały w podatkach, na skutek tych zmian, uległy drastycznemu spadkowi w związku z tym nie jesteśmy w stanie realizować usług publicznych na rzecz naszych mieszkańców na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli.

3. Trzy priorytetowe działania, które zrealizuję w nadchodzącej kadencji to...

Po pierwsze równe drogi, bez dziur. Po drugie mieszkania komunalne, bo jest to kwestia bardzo istotna z punktu widzenia jakości życia w mieście. Posiadamy olbrzymi zasób komunalny, który w jakiejś części zupełnie nie nadaje się do remontu, ponieważ jest zdegradowany. Trzeba pamiętać, że część budynków była budowana bardzo oszczędnościowo, a koszty przeprowadzenia w nich remontu byłyby astronomiczne. Trzeba zachować historyczną część miasta, ale także zagwarantować nową jakość budownictwa komunalnego i to z pewnością będzie się działo. Po trzecie wszystko co jest związane z ekologią, bioróżnorodnością, jakością powietrza i neutralizacją wód. Przede wszystkim budowa dużych farm fotowoltaicznych, które już budujemy, żeby instytucje korzystały z zielonej energii.

4. W ciągu stu dni od objęcia urzędu prezydenta zadaniem, które doprowadzę do końca, będzie...

Na pewno będę sukcesywnie dążyła do zakończenia wszystkich rozpoczętych inwestycji, a także do rozpoczęcia nowych. Chcę, żeby miasto dalej się zmieniało. Mieszkańcy podczas spotkań ze mną proszą, żeby dalej zmieniać miasto. To mogę obiecać, że będą kolejne zmiany.

5. Sposobem na rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego w Łodzi jest...

budownictwo komunalne, które będziemy realizować. Mamy już gotowe projekty, jeden ma już pozwolenie na budowę i w tym roku planujemy rozpoczęcie prac, a w przyszłym zakończenie. Oprócz tego sukcesywne, dalsze remonty starej tkanki miejskiej, oczywiście w tych budynkach, które rokują i które mają szansę na przetrwanie. To jest to, co będziemy robić.

6. Zatrzymam wyludnianie się miasta poprzez takie działania, jak…

wyludnianie miasta już nie występuje i chciałabym, żebyśmy wszyscy to zapamiętali. Nie mamy niestety wpływu na demografię, ponieważ ona jest nieubłagana. Demografia nie zależy ode mnie, ale zrobiliśmy to, co mogliśmy robić. W Łodzi powstał pierwszy, na tak ogromną skalę, program in vitro i to w chwili, kiedy rząd PiS wstrzymywał projekty. Staramy się wspomagać rodziny i dzięki temu otrzymaliśmy tytuł Miasta Przyjaznego Rodzinom z Dziećmi.

7. W Łodzi do likwidacji nadal pozostało około trzydziestu tysięcy kopciuchów. Doprowadzę do poprawy jakości powietrza w mieście poprzez takie działania jak…

od wielu lat prowadzimy program, dzięki któremu wspomagamy zarówno wspólnoty mieszkaniowe, jak i pojedyncze gospodarstwa domowe w wymianie źródeł ciepła – z kopciuchów na piecie gazowe bądź inne, nowocześniejsze rozwiązania. Do celu jeszcze daleko, ale żeby to zrobić, trzeba zmienić świadomość mieszkańców. Najgorzej jeśli prawo zmienia się w trakcie jego obowiązywania. Z chwilą, kiedy urząd marszałkowski przesunął obligatoryjną datę do zlikwidowania tego typu źródeł ciepła, w tym samym czasie zniknęła kolejka osób chętnych do wymiany pieca. Bardzo nad tym ubolewam, bo powietrzem oddychamy wszyscy. Jestem pewna, że w nieruchomościach należących do miasta w ciągu dwóch- trzech lat, a może nawet szybciej, zostaną zlikwidowane takie źródła ciepła. Natomiast na wymianę pieców w domach prywatnych niestety nie mam wpływu, mogę jedynie zachęcać, edukować i prosić.

8. Czy jest Pani za wprowadzeniem w mieście strefy czystego transportu?

Chciałbym powiedzieć, że tak, ale...z wielkim ale. Po pierwsze w zgodzie społecznej. Po drugie Łódź jest specyficznym miastem, ponieważ zazwyczaj strefy czystego transportu buduje się w ścisłych centrach miast, ale w Łodzi jest nieproporcjonalnie duża - w porównaniu z innymi miastami - aktywność małych firm, które mają swoje siedziby w centrum. Firm, które zajmują się zarówno produkcją, jak i usługami. Nie wyobrażam sobie, żeby nakazywać kupno samochodu elektrycznego osobom, które prowadzą małe biznesy i które nie mają na tyle dużych przychodów, by pozwolić sobie na wymianę pojazdu z dnia na dzień. Dlatego strefa czystego transportu powinna powstać w zgodzie społecznej i długoterminowo.

9. Dzięki jakim działaniom i o ile zamierza Pani skrócić czas przejazdu przez Łódź transportem indywidualnym i zbiorowym?

Przede wszystkim dzięki remontom dróg i wymianie całej infrastruktury torowo-sieciowej. Część remontów już mamy za sobą, część jeszcze przed nami, jak na przykład przebudowa ulicy Aleksandrowskiej, dokończenie ulicy Rzgowskiej, rozbudowa sieci tramwajowej między innymi na ulicy Srebrzyńskiej i Warszawskiej, no i oczywiście realizacja inwestycji tunelowej pod Łodzią. Musimy również edukować łodzian, żeby w wąskich ulicach nie stawali samochodami w taki sposób, że ruch tramwajowi zostaje zatamowany.

10. Łódź jest trzecim najbardziej zadłużonym miastem Polsce. Co należy zrobić, aby zmniejszyć zadłużenie?

Łódź jest zadłużona, ponieważ czekała na swój rozwój przez 15 lat, kiedy inne miasta się rozwijały i obciążały kredytami. My woleliśmy nie zaciągać zadłużenia i nie inwestować... Na pewno będziemy z tego długu schodzić sukcesywnie, ale dla mnie najważniejszą rzeczą jest to, że żadna złotówka z zaciągniętych kredytów nie była przejedzona, lecz została zainwestowana. W związku z tym udało nam się zatrzymać odpływ kapitału. Nasz budżet przez 14 lat zwiększył się trzykrotnie. Żadne miasto, może poza Warszawą, nie może poszczycić się czymś takim. Nasza aktywność daje efekty i dzięki temu, że cały czas pracujemy nad tym, żeby przyciągać nowe aktywności gospodarcze czy lepiej płatne miejsca pracy, dług będzie sukcesywnie malał.