W Polsce już rozkręciła się karuzela transferowa. Piłkarze przychodzą i odchodzą z różnych klubów. Jedynie Widzew Łódź pozostaje zaskakująco nieaktywny w wyścigu o podpisy utalentowanych zawodników. Sprawę skomplikowały zawirowania z transferem Emmanuela Boatenga, który miał dołączyć do ekipy z Łodzi, ale prawdopodobnie trafi do zespołu z ligi tureckiej. W tym przypadku pierwszym wzmocnieniem łodzian ma zostać nowy bramkarz.
Po odejściu Henricha Ravasa do MLS pojawiło się wiele pytań w związku z obsadą roli bramkarza w Widzewie. Kibice byli przekonani, że należy rozejrzeć się za zastępcą Słowaka. Mówiło się także, że podstawowym bramkarzem może zostać któryś z obecnych zawodników drużyny – Jakub Szymański lub Jan Krzywański. Jednak z czasem niemal pewne stało się sprowadzenie nowego golkipera.
Wysoko na liście życzeń Widzewa miał znaleźć się pochodzący z Bułgarii Daniel Naumow, który już 10 razy zagrał w reprezentacji. Dodatkowo, ma on 25 lat więc jest dość młody jak na bramkarza. Jak informuje wp.pl, łodzianie już mieli się porozumieć z aktualnym klubem Naumowa. Kwota transferu to 100 tys. euro. To niska suma patrząc na to, że portal transfermarkt wycenia wartość bramkarza na 2 mln euro. Powodem tak okazyjnej ceny ma być jego aktualny kontrakt, który wygasa wraz z końcem czerwca. Z tego powodu jego obecny pracodawca woli zarobić choć niewielką kwotę niż pożegnać się z zawodnikiem bez zysku za kilka miesięcy.
Jeśli Widzew dogada się z Naumowem w kwestii kontraktu to powinien on już niedługo dołączyć do czerwono-biało-czerwonych.