Loża prezydencka na stadionie przy Piłsudskiego to najbardziej reprezentatywna i przy okazji jedyna pusta strefa podczas meczów na obiekcie Widzewa. Właśnie ta loża jest kością niezgody między władzami klubu a miejskimi urzędnikami. Przedstawiciele Widzewa chcieliby, aby sytuacja wyglądała tak jak na stadionie ŁKS-u. Tam, klub ma do dyspozycji całą lożę w dni meczowe, gdzie oczywiście zapraszani są przedstawiciele miasta.
Polecany artykuł:
Sytuacja uległa zmianie przed niedługo rozpoczynającą się rundą wiosenną. Widzew odzyskał częściową kontrolę nad lożą. Tego typu strefy dzielą się na wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne to pomieszczenia, gdzie goście mogą się „schować” podczas meczu. Natomiast, przed zamkniętą częścią są też miejsca siedzące, na których można obserwować boiskowe wydarzenia z bliższej odległości.
Polecany artykuł:
Jak podaje lodzkisport.pl, wszystko zaczęło się od wniosku o organizację imprez masowych na stadionie. Władze stwierdziły w nim, że muszą mieć kontrolę nad osobami, które mieszczą się na terenie obiektu podczas imprezy masowej. Zasięgiem objęto wszystkie trybuny, również zewnętrzną część loży prezydenckiej. Wniosek otrzymał akceptację organu decydującego – Urzędu Miasta Łodzi.