Oba łódzkie kluby piłkarskie rozegrały swoje mecze ligowe. Dla Widzewa był to już trzeci występ po rozpoczęciu rundy wiosennej. Natomiast, 1. liga zaczęła rozgrywki nieco później, więc ŁKS zagrał dopiero pierwszy mecz. Dla obu drużyn rezultat był taki sam - remis.
Polecany artykuł:
Pierwszy wyjazd w tej rundzie
Po dwóch pierwszych domowych remisach, Widzew i jego kibice liczyli na pierwsze 3 punkty. Rywalem była Lechia Gdańsk, która zajmuje dopiero 12. pozycję w tabeli, jednak ma w swoich szeregach wielu dobrych piłkarzy, przez co mecze z nimi nie należą do łatwych. Widzewiacy już zdążyli się o tym przekonać. W zeszłej rundzie, po bardzo zaciętym meczu to zespół z Gdańska zdobył 3 punkty, wygrywając 3:2.
W Łodzi było mnóstwo emocji do ostatniej minuty i deszcz goli, a w Gdańsku bezbramkowa susza. Więcej okazji miał Widzew, ale żadnej nie udało się zamienić na gola i pozostaje jedynie niedosyt.
Lider wrócił do gry
Wielu kibiców oczekiwało tego meczu. Wszyscy byli ciekawi jak po takiej przerwie zaprezentuje się lider. I jak na pierwszy mecz nie ma powodów do narzekań. ŁKS potrafił dochodzić do sytuacji, jednak zawodziło zachowanie pod bramką rywala i samo wykończenie. Mimo większego posiadania piłki i pozornej kontroli to zespół GKS Tychy strzelił pierwszego gola z rzutu karnego. Dopiero w 83 minucie Pirulo również zamienił „jedenastkę” na gola, tym samym ratując jeden punkt.
Mimo rezultatu ŁKS nadal zajmuje pierwsze miejsce. Jednak, różnica trochę stopniała, ponieważ znajdujący się na drugim miejscu Ruch Chorzów wygrał swój mecz i teraz traci 3 punkty do pierwszego miejsca.
