Łódź nadal ma dwóch reprezentantów w Pucharze Polski. W tym tygodniu dowiemy się czy tak zostanie jeszcze dłużej.
MKS Kluczbork – ŁKS
Na pierwszy ogień idzie ŁKS. W środę w 1/16 finału tych rozgrywek piłkarze zmierzą się na wyjeździe z trzecioligowym MKS-em Kluczbork. Ze względu na różnice poziomu rozgrywek, w których grają obie ekipy, to łodzianie są murowanym faworytem. Jednak Puchar Polski widział już takie niespodzianki, dlatego zawodnicy z Łodzi muszą zachować czujność. Jednocześnie muszą się zmierzyć z napiętym terminarzem. W sobotę odbyli bardzo wymagające spotkanie ze Stalą Rzeszów, które skończyło się wynikiem 4:2 dla ŁKS-u. A w kolejną niedzielę zmierzą się w lidze z Ruchem Chorzów. W międzyczasie muszą dać z siebie wszystko w Pucharze Polski. W 1/16 finału Pucharu Polski podopieczni trenera Jakuba Dziółki zameldowali się po zwycięstwie w pierwszej rundzie tych rozgrywek nad czwartoligowym Gromem Nowy Staw (2:0).
Rywale rozpoczęli swoją przygodę w bieżącej edycji Pucharu Polski od zwycięstwa 2:1 nad Unią Swarzędz.
– Każda runda Pucharu Polski to taki finał, a finały są po to, żeby je wygrywać! Wiem z kim się mierzymy i z jakim klasowym rywalem… To jest tylko i aż jeden mecz – powiedział Łukasz Ganowicz, opiekun MKS-u Kluczbork, którego cytuje portal lkslodz.pl.
Mecz MKS Kluczbork – ŁKS odbędzie się w środę 30 października o godz. 18.
Polecany artykuł:
Lechia Zielona Góra – Widzew Łódź
Widzew chce się zrehabilitować po niedzielnej porażce w lidze z Górnikiem Zabrze. Idealną do tego okazję będą mieli w czwartek podczas pucharowego starcia z Lechią Zielona Góra. Podczas przedmeczowej konferencji trener wypowiedział się o nastrojach w drużynie po spotkaniu w Górnikiem.
- W poprzednich meczach osiągnęliśmy pułap, który był progresem względem przeszłości, a z Górnikiem tak nie było. W ostatnim roku wygraliśmy w Poznaniu, ale później nie było czuć tego ognia, co skończyło się serią czterech porażek. Podobne rozprężenie przyszło po starciu z Rakowem, dlatego nie chcę kolejnej powtórki. Miałem uczucie, że czegoś nam brakuje. Na boisku nie zaprezentowaliśmy się na miarę swoich możliwości, wszyscy daliśmy ciała i chcę, żeby każdy o tym wiedział, wziął na klatę, pracował mocno oraz mądrze. A jeżeli ktoś nie ma ochoty, bo się obraził - życie – powiedział Daniel Myśliwiec, trener Widzewa.
A jak można scharakteryzować pucharowego rywala, który dla większości kibiców Widzewa jest dosyć anonimowy?
- Lechia zagra jutro z innym przeciwnikiem niż na co dzień, ale wiele mechanizmów może pozostać takich samych. To drużyna, która najbardziej przypomina Motor Lublin - w pressingu stosuje ustawienie 3-4-3, w obronie niskiej 5-4-1 – dodał trener Myśliwiec.
Mecz Lechia Zielona Góra – Widzew Łódź odbędzie się 31 października o godz. 13.
Listopadowe koncerty w Łodzi