Warta Poznań – ŁKS. Kto będzie górą w meczu spadkowiczów?

ŁKS rozegra kolejkę ligową w środku tygodnia. Ich rywalem będzie inny spadkowicz z Ekstraklasy – Warta Poznań. Jednak trener łódzkiej drużyny nie widzi tego spotkania jako „mecz spadkowiczów”. To ze względu na zmiany, które zaszły w obu ekipach.

Oba zespoły nie zaczęły najlepiej przygody z 1. Ligą. ŁKS znajduje się na 15. miejscu a Warta zaledwie pozycję wyżej. To sprawia, że presja i chęć pierwszego zwycięstwa drużyny z Łodzi staje się coraz większa.

- Na stadionie było widać rozczarowanie kibiców. Jak powiedziałem na konferencji, rozumiem ich odczucia, my też chcemy wygrywać. Natomiast ze strony przełożonych nie odczuwam presji – powiedział Jakub Dziółka, trener ŁKS-u.

Kluczowe w tym sezonie miało być pozytywne podejście w szeregach ŁKS-u. Jednak o to może być trudno. W czterech meczach łodzianie tylko raz zremisowali, pozostałe rezultaty to porażki.

- Mimo braku zwycięstw dobre nastawienie cały czas nam towarzyszy. Oczywiście, bezpośrednio po meczu każdy jest zły i rozczarowany i ono finalnie spada, ale pracujemy nad tym, aby następnego dnia było ono na wysokim poziomie, bo to daje podstawy do tego żeby dobrze trenować, niwelować złe rzeczy, doskonalić te dobre – dodaje trener Dziółka.

Nie samo nastawienie i jakość gry może być problemem. Ciężko osiągać dobre rezultaty jeśli klub łapie wiele czerwonych kartek. Piłkarze z Łodzi zobaczyli je dwa razy w zaledwie czterech meczach.

- Te kartki mają różne historie, ta Adriena wynikała ze zbyt mocnej interwencji w sektorze gdzie nie było zagrożenia […] Nie usprawiedliwiam w żaden sposób takiego zachowania. Zaczynamy mecz w 11 i w 11 powinniśmy kończyć, tak żeby te szanse były cały czas równe, rozmawiamy o tym. Musimy wyciągnąć wnioski żeby to się więcej nie wydarzyło – dodaje trener Łódzkiego Klubu Sportowego.

Okazję na pierwsze zwycięstwo w sezonie piłkarze z Łodzi będą mieli już 20 sierpnia o godz. 20:30.

Setki tysięcy fanów odwiedziło Atlas Arenę. Znalazła się w czołówce Europy Wschodniej