- W nocy ze środy na czwartek zdewastowano budynek Sądu Okręgowego w Łodzi.
- Na elewacji pojawiły się wulgarne napisy wymierzone w polityków, schody wejściowe do sądu oblano farbą.
- Policja prowadzi postępowanie w sprawie zniszczenia mienia i znieważenia konstytucyjnego organu RP. Sprawdzany jest monitoring i przesłuchiwani świadkowie.
Nocna dewastacja budynku Sądu Okręgowego w Łodzi
W nocy ze środy na czwartek (17-18 września 2025) doszło do dewastacji budynku Sądu Okręgowego w Łodzi. Zgłoszenie policja otrzymała około godziny 6:00 rano.
Nieznani sprawcy zdewastowali elewację wulgarnymi napisami, które zawierały obraźliwe treści pod adresem m.in. premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Oprócz tego, wandale oblali farbą schody wejściowe do budynku Sądu Okręgowego oraz Sądu Rejonowego dla Śródmieścia.
"Obecnie na miejscu zdarzenia trwają oględziny. Sprawdzany jest zapis z kamer monitoringu. Przypominam, że oba budynki są całodobowo chronione. Prowadzimy postępowanie pod kątem zniszczenia mienia, w tym zabytku, jakim jest siedziba Sądu Okręgowego przy pl. Dąbrowskiego, oraz znieważenia konstytucyjnego organu RP". - informuje mł. asp. Maksymilian Jasiak z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Sprawa jest w toku, a policja prowadzi intensywne działania w celu ustalenia sprawców i pociągnięcia ich do odpowiedzialności.
Sąd Okręgowy komentuje akt wandalizmu
Rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi, sędzia Grzegorz Gała, przyznał, że trudno doszukać się sensu w napisach, a to wulgaryzmy są najbardziej rzucające się w oczy.
"Sprawa została zgłoszona na policję, bo zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa zniszczenia mienia, które zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności. My wstrzymujemy się na razie z własnymi działaniami, wiedząc, że policja będzie przesłuchiwała osoby z ochrony i oglądała monitoring; nie chcemy w te czynności wchodzić, żeby nie dublować prowadzonego postępowania przygotowawczego" - powiedział sędzia w rozmowie z PAP.
Grzegorz Gała dodał, że sąd poniesie niemałe koszty usunięcia napisów ze względu na dużą powierzchnię zniszczeń.
