zamek

i

Autor: domena publiczna/youtube

dom strachów

W tym miejscu straszy? Zamek i pobliski klasztor w Łódzkiem do dziś owiany jest tajemnicą

2023-04-30 17:24

Tego miejsca nie warto zwiedzać po zmroku. Boją się go nawet nocni stróżowie. Zamek w Oporowie w województwie łódzkim jest owiany tajemnicą. Według legend zamczysko i pobliski klasztor paulinów łączył podziemny korytarz, gdzie pewnego razu dwóch kochanków: zakonnica i duchowny zostali uwięzieni w tunelu. Od tamtego czasu w tym miejscu miało dochodzić do serii niewyjaśnionych zdarzeń. Jedno z nich zostało zarejestrowane w 2010 roku i przeraziło pracowników Muzeum Zamku w Oporowie, którzy „nadprzyrodzone” zjawisko komentowali w mediach. Przeczytajcie historię i zobaczcie nagranie.

Zamek w Oporowie. Tam spotykać mieli ksiądz i zakonnica. Grzeszne występki zakończyły się tragedią

Ceglany zamek w stylu gotyckim powstał w latach 1434–1449 we wsi Oporów w obecnym województwie łódzkim. W 2007 roku został wpisany do Państwowego Rejestru Muzeów. Na przestrzeni lat zmieniał on właścicieli. Zamieszkiwał tu m.in. ród Oporowskich, Sołłohubowie czy Korzeniowscy.

W pobliżu znajdował się klasztor paulinów. To tam były właściciel dworu, Władysław Oporowski miał wybudować podziemne, ukryte przejście z zamczyska do zakonu. Według legend, po latach tunel okryć miała pewna oporowska kasztelanka, ukrycie zakochana w duchownym – przełożonym domu zakonnego.

Pomiędzy duchownym a zakonnicą szybko doszło do romansu, a podziemne przejście stało się miejscem ich nocnych schadzek. Nikt, poza nimi nie wiedział o istnieniu tunelu. Nikt nie mógł ich nakryć. Byli bezpieczni, lecz tylko do czasu.

Według podań, ich grzeszne występki zakończyły się śmiercią. Pewnego razu tunel miał się zawalić i na zawsze uwięzić kochanków, gdzie dokonali żywota.

Dom w Bąkowie, gdzie Tomasz U. zamordował matkę i babcię, oraz poważnie zranił dziadka

Zamek w Oporowie straszy? Niektórzy słyszą krzyki

Niektórzy twierdzą, że w zamku usłyszeć można krzyki nieszczęsnych kochanków dochodzące zza kaplicy zamkowej. Natomiast na korytarzach klasztoru, w nocy pojawiać mają się duchy zmarłych. Choć wielu śmiało się z tej teorii, wszystko zmieniło się w 2010 roku.

Do internetu trafiło nagranie z monitoringu. Filmy z nocy 15 i 20 lipca pochodziło z podziemi zamczyska, gdzie obecnie znajduje się muzeum. Jak relacjonował portal Kutno Nasze Miasto - to, co ujrzała ochrona i zarejestrowały kamery przestraszyło nie na żarty pracowników Muzeum Zamku w Oporowie.

- To dusze zmarłych domagają się mszy w kaplicy zamkowej, która jest nieczynna od 70 lat – mówił dziennikarzom Ryszard Rau, starszy kustosz muzeum.

W 2010 roku do internetu trafiło nagranie. Widać na nich nadprzyrodzone zjawiska

Z kolei Anna Majewska-Rau, dyrektor Muzeum Zamku w Oporowie powiedziała wprost, że nagranie po prostu wprawia w osłupienie i nikt nie potrafi wytłumaczyć tego, co zaszło w nocy z 15 na 16 i 20 na 21 lipca 2010 roku.

- To, co widać na filmie, nie może być efektem działania człowieka – podała dyrektor portalowi.

Choć w podziemiach nie ma żadnego dostępu do słońca, na nagraniu znikąd pojawia się pulsujące światło, następnie widać białe, unoszące się obiekty. Natomiast na podłodze pojawił się nagle jasny okrąg, który zaczął się poruszać.

Jak tłumaczyła ochrona – w punkcie, który objęła kamera nie ma nawet żadnego źródła światła. Następnie, według relacji naocznych światków w muzeum włączył się alarm. Nikogo obcego na miejscu jednak nie było. Nie znaleziono również żadnych śladów obecności osób trzecich. Alarm włączał się regularnie, w podobnym czasie przez kilka nocy z rzędu.

Na drugim nagraniu nagrało się kilkadziesiąt świetlistych, kulistych obiektów.

- Najpierw jasne kule opadają ze sklepienia jak płatki śniegu. Myśleliśmy, że to jakiś kurz, jednak po chwili zaczęły przemieszczać się we wszystkich kierunkach. Dziwne, bo wtedy noc była upalna, a w pomieszczeniu nie mógł powstać przeciąg - wyjaśniał Piotr Stasiak, kustosz muzeum.

Pomieszczenie przeszukano. W sprawie wypowiedział się egzorcysta

Jak tłumaczył kustosz, po całym incydencie kaplica, w której doszło do dziwnych wydarzeń została starannie przeszukana.

- Nie znaleziono niczego, co pomogłoby wyjaśnić zjawisko zarejestrowane przez kamery – informował Stasiak.

Sprawę skomentował również świecki egzorcysta, Piotr Gruda. Również on zwrócił uwagę, że nagranie zasługuje na szczególną uwagę.

- Należałoby zbadać to miejsce, bo film wskazuje na obecność jakiejś energii. Być może zjawisko związane jest z mieszkańcami zamku albo tragicznymi wydarzeniami. Potrzebna jest ekspertyza – tłumaczył dziennikarzom.